Na północy Portugalii wykoleił się pociąg. Dwie osoby zginęły, a 25 jest rannych - poinformował rzecznik prasowy służb obrony cywilnej kraju.
- Doszło do wykolejenia pociągu z blisko 50 pasażerami - poinformował rzecznik. Pociąg stoczył się ze zbocza opadającego stromo kilkadziesiąt metrów ku rzece Tua, tuż po tym, kiedy według maszynisty w pierwszym wagonie doszło do jakiejś eksplozji.
Spośród 25 hospitalizowanych 10 osób jest w stanie ciężkim - podano w komunikacie, zastrzegając, że bilans ofiar jest prowizoryczny. Według informacji tamtejszego burmistrza, większość podróżujących stanowili turyści.
Według strażaków z Carrazeda de Ansiaes, udało się już uwolnić część pasażerów uwięzionych w pociągu, którym na 60-kilometrowej turystycznej trasie widokowej do Mirandela jechało 47 osób.
Do wypadku doszło na trudno dostępnym odcinku trasy, która biegnie nad brzegiem rzeki Tua i pozwała oglądać piękne panoramy regionu winiarskiego Duero.
"Zamknąć niebezpieczną trasę"
W lutym ubiegłego roku na linii Tua-Mirandela zginęły trzy osoby, kiedy pociąg z pięcioma pasażerami spadł w przepaść.
Od miesięcy w Portugalii nie ustają kontrowersje co do dalszego istnienia tej linii. W styczniu ruch obywatelski w obronie linii kolejowej złożył w parlamencie petycję podpisaną przez pięć tysięcy ludzi, domagając się zachowania tego połączenia kolejowego.
Petycję poparł m.in. były prezydent Portugalii Mario Soares, który sprzeciwia się projektowi zamknięcia trasy w rejonie wpisanym na listę dziedzictwa UNESCO.
Źródło: Reuters, PAP, thenewstribune.com, iht.com