Ukraińcy już 60. dobę stawiają opór siłom rosyjskim, które rozpoczynają właśnie drugą fazę ofensywy. Jej celem jest Donbas i południowa Ukraina. Były dowódca Wojsk Lądowych generał Waldemar Skrzypczak ocenił, że to "bitwa na wyczerpanie", która będzie trwała prawdopodobnie kilka tygodni. - Rosjanie są zdeterminowani - stwierdził.
Dowódca rosyjskiego Centralnego Okręgu Wojskowego generał Rustam Minnekajew ogłosił niedawno, że celem Rosji w drugiej fazie "operacji" na Ukrainie jest zdobycie pełnej kontroli nad Donbasem i południową Ukrainą oraz zapewnienie korytarza lądowego na Krym i do Naddniestrza.
Bitwa na wyczerpanie
- To jest bitwa, która będzie trwała prawdopodobnie kilka tygodni, to bitwa na wyczerpanie. Rosjanie są zdeterminowani, chcą szturmować za wszelką cenę pozycje ukraińskie - mówił generał Skrzypczak. Jego zdaniem koniec tej operacji będzie miał miejsce koło 9 maja, z uwagi na to, że Moskwa przygotowuje się do wielkiej defilady z okazji Dnia Zwycięstwa i na tę okazję musi przedstawić jakiś sukces.
Generał Skrzypczak podkreślił, że ta bitwa odbywa się o dwa obwody w ich administracyjnych granicach - ługański i doniecki. - Zamiarem Rosjan jest zająć te obwody. Czy jeżeli je zajmą, skończą wojnę? Moim zdaniem poczują zapach krwi i pójdą dalej, będą dalej nacierać, być może w kierunku na obwód charkowski - przewidywał generał. Jak dodał, "jeżeli Ukraińcom udałoby się wygrać tę bitwę, czyli załamać natarcie armii rosyjskiej" - co jego zdaniem jest bardzo możliwe - "wtedy Rosjanie nie będą mieli wyjścia, bo nie mają już więcej sił".
Mówiąc o perspektywie zakończenia wojny, generał Skrzypczak stwierdził, że "tutaj nie ma cezury czasowej". - Rosjanie chcą wygrać tę wojnę. Jakakolwiek porażka jest przez Rosję nie do przyjęcia. Ta wojna będzie tak długo trwała, aż Rosjanie nie ocenią, że tę wojnę wygrali - przekonywał.
"Rosjanie się bardzo mocno wykrwawiają"
Generał przedstawił także, jak rysuje się obecnie sytuacja na froncie. - Armia rosyjska prowadzi operację od 3 kwietnia w rejonie łuku donbaskiego. Wykonuje cały czas uderzenia w kierunku północnym, forsując rzekę Donieck z zamiarem okrążenia wojsk ukraińskich w tym rejonie. Na tym kierunku Rosjanie walczą już od dwóch tygodni i bez powodzenia. Tempo natarcia jest bardzo znikome - ocenił generał. Dodał, że sukcesów po stronie rosyjskiej nie widać także na kierunku głównego uderzenia z rejonu Ługańska.
Zwrócił uwagę, że Rosjanie w czasie natarcia na mocno ufortyfikowane ukraińskie pozycje ponoszą duże straty. - Rosjanie się w tych atakach bardzo mocno wykrwawiają - powiedział. Dodał, że "Ukraińcy planowo się wycofują, łamiąc natarcie armii rosyjskiej".
- Rosjanie mają poważne problemy żeby sformować zgrupowanie uderzeniowe i móc potęgować uderzenie w rejonie łuku donbaskiego - stwierdził Skrzypczak. W jego ocenie "zdecydowanej przewagi Rosjanie nie mają, o czym świadczy mały postęp, jeżeli chodzi o ich działania". - Przewagę mają przede wszystkim w uderzeniach lotnictwa, bo demolują pozycje ukraińskie uderzeniami lotnictwa, jak i ciężkiej artylerii - zauważył.
Źródło: TVN24