Rosyjska misja wojskowa w Syrii trwa od 30 wrześniaMO Rosji
Niemiecki dziennik "Der Spiegel" twierdzi, że zdobył informacje potwierdzające śmierć dwóch rosyjskich żołnierzy sił specjalnych rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU. Ma to oznaczać, że Rosjanie już od pewnego czasu uczestniczą w Syrii w walkach na ziemi.
"Der Spiegel" pisze w piątkowy wieczór, zapowiadając szerszy materiał w tej sprawie na sobotni poranek, że rosyjscy wojskowi zginęli w czasie ofensywy na północnym zachodzie kraju, w trakcie walk u boku armii Baszara el-Asada.
Według niemieckiego dziennika, "co najmniej dwóch Rosjan" poniosło tam śmierć. Źródła dziennika podają, że byli oni żołnierzami specnazu GRU. Należeli do 22. brygady stacjonującej na co dzień w Rostowie nad Donem, w obwodzie rostowskim graniczącym z Ukrainą.
Ich pogrzeby miały się odbyć już 12 listopada w tym mieście, a media w kraju zostały uczulone, "by nie poruszać kwestii ich śmierci".
"Der Spiegel" podaje, że Rosjanie używają w czasie misji na lądzie wsparcia z powietrza w postaci transportowych iłów różnego typu oraz dużych śmigłowców Mi-24.
Rosyjskie wojska wspierają też armię Asada haubicami samobieżnymi. W Syrii mają ich prawdopodobnie kilkadziesiąt.
Rosjanie w Syrii
Rosyjska interwencja wspierająca reżim Asada rozpoczęła się oficjalnie 30 września. Wtedy wojska Kremla dokonały pierwszych nalotów na rebeliantów i islamistyczne ugrupowania znajdujące się w bezpośredniej bliskości wojsk dyktatora.
Od tego czasu Rosjanie odbyli setki lotów. Według informacji zachodnich wywiadów, w zdecydowanej większości ich celami były oddziały umiarkowanej syryjskiej opozycji, a nie jak twierdzi niezmiennie sama Moskwa, dżihadyści tzw. Państwa Islamskiego i inne "organizacje terrorystyczne".
Rosyjskie bombowce Su-24 i samoloty szturmowe Su-25 dokonały nalotów na cele tak zwanego Państwa IslamskiegoMO Rosji