Zakończyły się sobotnie wybory parlamentarne w Australii. Pierwsze sondaże wskazują na zwycięstwo konserwatywnej opozycji pod przywództwem Tony'ego Abbotta. Porażkę uznało już publicznie kilku polityków partii rządzącej, w tym sam premier. Tym samym dobiega końca sześcioletni okres rządów Australijskiej Partii Pracy.
Przedstawiciele centralnej komisji wyborczej po zliczeniu 65 proc. głosów poinformowali, że koalicja Partii Liberalnej Australii Abbotta i Partii Narodowej Australii zdobyła ok. 54 proc. głosów, co według ich szacunków przełoży się na co najmniej 77 miejsc w 150-mandatowej Izbie Reprezentantów (niższej izbie parlamentu).
Całościowe oficjalne wyniki spodziewane są jeszcze w sobotę. Jeśli jednak dotychczasowe doniesienia się potwierdzą, będzie to oznaczało sześcioletni okres władzy laburzystów.
W zgodnej opinii analityków o zwycięstwie opozycyjnej koalicji Abbotta zadecydowało zmęczenie wewnątrzpartyjnymi rozłamami w Australijskiej Partii Pracy premiera Kevina Rudda. - To wybory nie tyle wygrane przez opozycję, co przegrane przez rząd - ocenił były laburzystowski premier Bob Hawke.
Rządzący przyznają się do porażki
Choć nie zliczono jeszcze wszystkich głosów, niektórzy politycy laburzystowscy już uznali publicznie porażkę swego ugrupowania.
Premier Kevin Rudd przyznał się do porażki w wyborach i pogratulował liderowi opozycji.
- Z natury jestem ostrożna, ale to jasne, że teraz pozostaje już tylko kwestia tego, jak wielkie zwycięstwo odniesie opozycja - oceniła minister zdrowia Tanya Plibersek w wypowiedzi dla państwowej telewizji. Także minister obrony Stephen Smith uznał: - Wyraźnie przegraliśmy.
Sondaże nie pozostawiają złudzeń
Według pierwszego i jak dotąd jedynego sondażu exit poll, przeprowadzonego dla stacji Sky News przez ośrodek Newspoll, opozycja zdobyła 53 proc. głosów (Partia Pracy - 47 proc.) i może liczyć na 97 mandatów. Nie podano, ile wynosi margines błędu.
Głosowanie rozpoczęło się o godz. 8 czasu wschodnioaustralijskiego (o północy w nocy z piątku na sobotę czasu polskiego). Z powodu różnic czasowych lokale na zachodzie kraju zamknięto o godz. 18 (10 czasu polskiego), a na wschodzie - dwie godziny później.
Według australijskiego prawa udział w wyborach jest obowiązkowy dla wszystkich obywateli powyżej 18 roku życia. Stąd szacuje się, że głosować będzie ponad 14,7 mln obywateli; 3,2 mln głosów oddano już w trakcie głosowania przedterminowego.
Autor: pk\mtom / Źródło: PAP, Reuters