Greenpeace wraz z Center for Cetacean Research and Conservation rozpoczął dziś projekt polegający na znakowaniu wielorybów nadajnikami satelitarnymi. Umożliwi to śledzenie ich tras wędrówek i udowodni, że nie jest konieczne ich zabijanie w celach naukowych.
Pod pretekstem "badań naukowych" Japończycy chcą w tym roku zabić 935 wielorybów i 50 zagrożonych wyginięciem humbaków. Projekt Greenpeace jest stworzony po to, aby pokazać, że walenie nie muszą umierać dla pseudonaukowych celów.
- Przez dwa miesiące monitorowanie wali z Południowego Pacyfiku dostarczyło cennej naukowej wiedzy, a żaden wieloryb nie ucierpiał w tym procesie - mówi Sara Holden, szefowa Międzynarodowej Kampanii Greenpeace na rzecz Wielorybów. - Przez ostatnie 20 lat japońskich "badań naukowych" tysiące wali zostało zabitych w corocznych polowaniach na te ssaki, a znaczenie otrzymanych przez tamtejszych naukowców danych jest znikome - dodaje.
Jak twierdzi Holden, metoda znakowania wielorybów nadajnikami satelitarnymi daje wymierne rezultaty i "nie wymaga użycia harpuna, ani też żadnej innej broni".
Jak mówią członkowie Greenpeace, japońskie dochody z polowań na wieloryby i ich mięso są niemal zerowe, podczas gdy obserwacja tych ssaków mogłaby przynieść miliony dolarów dla wysp Pacyfiku.
jk
Źródło zdjęcia głównego: Greenpeace