Wielkie odliczanie w Iowa. Kandydaci do Białego Domu walczą o pierwszy stan

Na razie największe szanse mają Ted Cruz, Bernie Sanders, Donald Trump i Hillary Clinton Michael Vadon,CC BY SA Wikipedia, domena publiczna

Od głosowania w Iowa rozpoczynają w poniedziałek prezydenckie prawybory w USA. Faworytami republikanów są w tym stanie Donald Trump i Ted Cruz, a demokratów Hillary Clinton i Bernie Sanders. Wynik trudno przewidzieć, a wygrana nie przesądzi o nominacji.

Jak co cztery lata, leżący w centralnej części USA mały stan Iowa rozpoczyna długi proces amerykańskich prawyborów. Najpierw odbywają się one w systemie głosowań na zebraniach działaczy w miejscowych społecznościach lokalnych (tzw. caucuses), w wyznaczonych specjalnie na tę okazję lokalach, w tym w szkołach i kościołach. Ostatnie sondaże z Iowa dają kilkuprocentową przewagę ubiegającej się o nominację demokratów w listopadowych wyborach prezydenckich byłej szefowej dyplomacji Hillary Clinton nad senatorem z Vermont, socjalistą Berniem Sandersem. Natomiast po stronie republikanów miliarder i populista Donald Trump nieznacznie prowadzi z ultrakonserwatywnym senatorem z Teksasu Tedem Cruzem. - Wciąż się waham między Trumpem a Cruzem, bo lubię ich obu. Są szczerzy i mówią jak jest naprawdę.(...) Potrzebujemy silnego przywództwa, bo nikt nas (Ameryki) nie szanuje- powiedziała uczestniczka spotkania wyborczego z Cruzem, jakie odbyło się w styczniu w restauracji w miasteczku Waukon, w północno-wschodniej Iowa. Salę po brzegi wypełniło około 200, raczej starszych osób, w tym wiele związanych z rolnictwem, a zwłaszcza uprawą kukurydzy, która zajmuje ponad 90 proc. pól rolnych w Iowa.

Dlaczego Iowa?

To, że ten mający zaledwie 3 mln mieszkańców konserwatywny stan zaczyna prawybory, skupiając na sobie uwagę całego kraju i mediów, to przypadek. To rezultat reformy w Partii Demokratycznej z 1968 roku, po kryzysie tego ugrupowania targanego silnymi podziałami wokół wojny w Wietnamie.

- Ale pozytywną stroną jest to, że to mały stan. Nawet kandydaci, którzy nie mają zbyt dużych pieniędzy na kampanię, mogą spotkać się z wieloma wyborcami. To daje szansę, by tu wygrać - powiedział republikański analityk Henry Olsen z ośrodka Ethics and Public Policy Center w Waszyngtonie.

- Mamy szczęście, że wybory zaczynają się u nas, bo inaczej nikt by do nas nie przyjechał - przyznał właściciel restauracji, gdzie odbywało się spotkanie Cruza z wyborcami.

Cruz i Trump walczą o poparcie ewangelikanów

Cruz zaangażował się w kampanię w Iowa bardziej niż jakikolwiek inny kandydat. Senator z Teksasu postawił sobie za cel, że jego wyborczy autobus dotrze przed 1 lutego do wszystkich 99 hrabstw w tym stanie. Strategia wydaje się skuteczna, bo dwa tygodnie temu Cruz w kilku sondażach wyprzedził Trumpa, faworyta ogólnonarodowych sondaży Partii Republikańskiej (GOP).

Silna pozycja Cruza w Iowa nie jest jednak dużą niespodzianą. Najliczniejszą grupę republikanów stanowi w tym stanie skrajna prawica, w tym bardzo konserwatywni ewangelikanie, dla których związany z ruchem Tea Party Cruz, w dodatku syn pastora, wydaje się naturalnym kandydatem. Sprzeciwia się małżeństwom gejów oraz aborcji. Obiecał, że jeśli zostanie prezydentem, to już pierwszego dnia zarządzi śledztwo w klinikach Planned Parenthood, gdzie zdaniem ultrakonserwatystów dochodzi do handlu usuwanymi płodami.

W ostatnich sondażach na prowadzenie znowu wyszedł jednak Trump, który - najwyraźniej przerażony perspektywą przegranej - przeszedł do ofensywy: zaczął kwestionować prawo Cruza do ubiegania się o najwyższy urząd w USA z powodu jego urodzenia w Kanadzie i rozpoczął emisję telewizyjnych spotów wyborczych.

Na czym polega specyfika Iowa?

Ale - jak zastrzegają eksperci - sondaże w systemie "caucuses" są trudne do realizacji i wyniki mogą znacząco od nich odbiegać. "Caucuses" to system znacznie bardziej złożony i mniej otwarty niż zwykłe prawybory, gdzie ludzie mogą przez cały dzień wrzucać głosy do urn. Wyborcy muszą przyjść dokładnie o godz. 19 na miejsce spotkania, potem drzwi się zamykają.

Najpierw uczestnicy zebrania debatują, próbując przekonać się nawzajem (nierzadkie są sytuacje zmiany decyzji), a dopiero na koniec głosują. Kto ostatecznie wygra, będzie więc zależeć od determinacji zwolenników poszczególnych kandydatów. W poprzednich wyborach z 3 mln mieszkańców Iowa na "caucuses" stawiało się zwykle od 80 do 250 tys. osób z każdej z dwóch partii.

Zmobilizowanie wyborców to wyzwanie zwłaszcza dla Trumpa i Sandersa, czyli dwóch tzw. kandydatów protestu. Wśród ich zwolenników wiele osób nigdy wcześniej nie było zaangażowanych w politykę i nie brało udział w prawyborach. Uzasadnione są więc pytania, czy wysokie poparcie sondażowe Trumpa i Sandersa przełoży się na realne głosy. Zarówno Clinton, jak i Cruz dysponują w Iowa znacznie lepszymi niż ich bezpośredni rywale strukturami organizacyjnymi, a wśród ich zwolenników są stanowi politycy i różni lokalni działacze, np. liderzy Kościoła ewangelickiego w przypadku Cruza. Analitycy ostrzegają też, by nie przywiązywać zbyt dużej wagi do wyniku w Iowa. Choć zwycięstwo będzie symbolicznie ważne, bo to pierwszy stan głosujący w prawyborach, to daje niewielką liczbę delegatów, którzy wyłonią latem nominowanego na kandydata danej partii.

Wyzwaniem większe i bardziej zróżnicowane stany

Portal poświęcony wyborom "Cook Political Report" ocenia w opublikowanej niedawno analizie, że Clinton pozostanie faworytką wyścigu o nominację demokratów, nawet jeśli Sanders wygra zarówno w Iowa, jak i jeszcze mniejszym stanie New Hampshire, który głosuje jako drugi 9 lutego. W obu tych stanach elektorat Demokratów stanowią głównie biali wyborcy o lewicowych poglądach, gdzie socjalistyczne obietnice Sandersa trafiają na podatny grunt. Ale w stanach głosujących w dalszej kolejności elektorat demokratów jest znacznie bardziej zróżnicowany, obejmując także Afroamerykanów i Latynosów, którzy popierają Clinton.

W przypadku GOP zwycięstwo w Iowa "będzie sygnałem dla kraju: to jest nasz, konserwatywnych ewangelików, kandydat" - powiedział Olsen. Ale dodał, że większość konserwatystów, którzy wygrywali w Iowa, przegrywało później, bo nie potrafili zyskać poparcia w znacznie większych stanach, gdzie dominuje bardziej umiarkowany elektorat GOP. Tak było w przypadku zarówno Mike'a Huckabee, jak i Ricka Santorum - konserwatystów, którzy wygrali w Iowa odpowiednio w 2008 i 2012 roku. Natomiast zaliczany do umiarkowanych senator John McCain, choć zajął w 2008 roku w Iowa dopiero czwarte miejsce, zdobył nominację prezydencką GOP.

Autor: kg\mtom / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Michael Vadon,CC BY SA Wikipedia, domena publiczna

Tagi:
Raporty: