Ciągnęli policjanta za samochodem przez ponad dwa kilometry. Trzej nastolatkowie skazani

policja uk 3panow
Do zabójstwa policjanta doszło w Berkshire
Źródło: Google Maps
Za winnych spowodowania śmierci policjanta uznano trzech nastolatków, którzy podczas próby kradzieży quada w Berkshire w Wielkiej Brytanii wlekli funkcjonariusza za samochodem przez ponad dwa kilometry. Zdarzenie, do którego doszło w sierpniu ubiegłego roku, wstrząsnęło brytyjską opinią publiczną.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

28-letni policjant Andrew Harper zginął podczas interwencji w Berkshire, gdy wraz z innym funkcjonariuszem próbował zapobiec kradzieży quada. Harper podbiegł do samochodu, którym nastolatkowie wywozili kradziony pojazd i stanął na pętli liny holowniczej do jego ciągnięcia, która po ruszeniu samochodu się zacisnęła. W efekcie Harper był wleczony za uciekającym samochodem przez ponad dwa kilometry. Wskutek odniesionych obrażeń zmarł.

Uznani za winnych spowodowania śmierci, ale oczyszczeni z zarzutów morderstwa

19-letni Henry Long, który kierował samochodem, i dwaj 18-letni pasażerowie: Jessie Cole i Albert Bowers w zeszłym tygodniu zostali uznani za winnych spowodowania śmierci, ale zostali oczyszczeni z zarzutów morderstwa. Prokuratura twierdziła, że oskarżeni byli świadomi, że funkcjonariusz jest ciągnięty za samochodem. Prawnicy nastolatków twierdzili, że nie mogli oni zaplanować takiego przebiegu wydarzeń.

Trzech nastolatków zostało uznanych za winnych spowodowania śmierci policjanta
Trzech nastolatków zostało uznanych za winnych spowodowania śmierci policjanta
Źródło: thamesvalley.police.uk

W piątek Long został skazany na 16 lat więzienia, a Cole i Bowers na 13.

Wdowa napisała list do premiera Johnsona

Na początku tego tygodnia wdowa po Harperze napisała do premiera Borisa Johnsona, aby poprosić o ponowne rozpatrzenie sprawy po tym, jak sprawcy śmierci jej męża zostali oczyszczeni z zarzutów morderstwa. Do zdarzenia doszło zaledwie cztery tygodnie po ich ślubie. Rzecznik prasowy premiera powiedział, że odpowie po zakończeniu postępowania sądowego.

Oprócz tragicznych okoliczności śmierci policjanta, oburzenie opinii publicznej spotęgował fakt, że oskarżeni nie wykazywali ani odrobiny skruchy, a nawet śmiali się i żartowali podczas procesu.

Czytaj także: