Siedemnastoletnia pasażerka pociągu jadącego z Londynu do Dartford w hrabstwie Kent została zgwałcona w toalecie. Policja poszukuje świadków, którzy podróżowali tym pociągiem. "Czy naprawdę musimy wrócić do wagonów tylko dla kobiet? Niesamowite, że kobiety nie są bezpieczne nawet w pociągu" – skomentowała informację jedna z internautek.
Do gwałtu miało dojść 20 maja po południu. Dziewczyna została napadnięta w jednej z toalet w środku dnia, krótko po 14.30. Policja w związku z incydentem zatrzymała dziewiętnastoletniego mężczyznę, który następnie został zwolniony z aresztu po wpłaceniu kaucji, w oczekiwaniu na dalsze dochodzenie.
Brytyjska Policja Transportowa (BTP), która prowadzi śledztwo w sprawie, wystosowała apel, wzywający świadków lub każdego, kto może mieć na ten temat jakiekolwiek informacje.
"Czy naprawdę musimy wrócić do wagonów tylko dla kobiet? Niesamowite, że kobiety nie są bezpieczne nawet w pociągu" – skomentowała zdarzenie internautka. "Nigdy nie jesteśmy bezpieczne" – napisała inna.
Przygnębiające statystyki
Jak informuje BBC, w minionym roku policja w Anglii i Walii odnotowała 67 125 przestępstw gwałtu i jest to najwyższy odnotowany do tej pory wynik roczny. Jednocześnie w latach 2020-21 prowadzonych było tylko 1557 postępowań, w porównaniu z 2102 w poprzednich dwunastu miesiącach. W ciągu ostatnich czterech lat liczba ściganych gwałtów w Anglii i Walii spadła o 70 procent.
Jak zauważa BBC, od momentu zgłoszenia przestępstwa na policję do wydania wyroku w sądzie istnieje wiele przeszkód do pokonania. Na każdym etapie sprawy są odrzucane. W rezultacie oskarżeniem kończy się niewielki procent wszystkich zgłoszonych gwałtów. A jeszcze gorsze są dane dotyczące wyroków skazujących.
Źródło: My London
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock