W wyniku eksplozji w zakładzie uzdatniania wody na przedmieściach angielskiego miasta Bristol zginęły cztery osoby, a jedna została ranna – podały brytyjskie media. Eksplozja była tak silna, że - jak mówią świadkowie - inne budynki w okolicy się zatrzęsły.
Do eksplozji doszło w Avonmouth, na przedmieściach Bristolu w południowo-zachodniej Anglii. Jak przekazała policja, eksplozja nastąpiła prawdopodobnie w jednym ze zbiorników, w którym przetrzymywane były chemikalia pochodzące z zakładu uzdatniania wody. Są to jednak wstępne przypuszczenia, a śledczy rozpoczęli dochodzenie, które ma na celu wyjaśnienie okoliczności zdarzenia.
- Możemy potwierdzić, że nie traktuje się tego jako incydentu związanego z terroryzmem. Eksplozja miała miejsce w silosie, w którym przechowywane są przetworzone biopaliwa, zanim zostaną one poddane recyklingowi, by mogły zostać użyte jako organiczny środek użyźniający glebę. Mogę uspokoić ludzi mieszkających w pobliżu, że nie uważa się, aby po dzisiejszym wydarzeniu były jakiekolwiek podstawy do obaw dotyczących bezpieczeństwa publicznego - oświadczył Marc Runacres, główny inspektor policji Avon i Somerset.
Jak podał dziennik "The Times", a za nim agencja Reutera, w wyniku eksplozji zginęły cztery osoby, a jedna jest ranna. Informację tę potwierdziło także BBC. Jak sprecyzowano, trzech spośród zabitych to pracownicy firmy Wessex Water, zaś czwarty był pracownikiem firmy zewnętrznej. Ranny w wybuchu jest w stanie niezagrażającym życiu. Wcześniej jeden z reporterów dziennika "The Times" napisał na Twitterze, że zabici w momencie wybuchu znajdowali się na górze silosu, w którym doszło do eksplozji.
W akcji ratunkowej w zakładzie udział wzięło około dziesięciu karetek pogotowia oraz śmigłowiec ratunkowy.
Budynki się zatrzęsły
Jeden ze świadków na miejscu zdarzenia powiedział BBC, że nad zniszczonym zakładem latał śmigłowiec, poszukujący osób, które mogły znaleźć się pod gruzami.
Pracujący w pobliskim magazynie Kieran Jenkins powiedział, że po eksplozji budynek, w którym się znajdował, zatrząsł się. – Dosłownie zastygliśmy zszokowani, ponieważ wszystko się zatrzęsło. Pomyśleliśmy, że magazyn się zawali, więc wybiegliśmy na zewnątrz. Zobaczyliśmy tylko uciekających ludzi – mówił, cytowany przez portal BBC.
Reprezentujący okręg Bristol North West poseł Darren Jones wskazał, że to już drugi poważny incydent w Avonmouth w ciągu ostatnich dwóch tygodni, co może sugerować, że w zakładzie były problemy z przestrzeganiem zasad BHP. Nie sprecyzował jednak charakteru pierwszego incydentu.
Źródło: Reuters, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Mapy Google