Po tym jak w ubiegłym tygodniu córka prezesa Korean Air doprowadziła do przesunięcia startu samolotu, bo nie spodobał się jej sposób, w jaki zaserwowano jej na pokładzie orzeszki, ojciec przeprosił za jej zachowanie i zapowiedział, że odsunie ją od wszystkich funkcji w liniach lotniczych.
Na początku grudnia na pokładzie jednego z samolotów południowokoreańskich linii siedząca w klasie biznesowej w oczekiwaniu na odlot córka prezesa firmy, Heather Cho zrobiła niesamowity raban obsłudze lotu, bo nie spodobał jej się sposób, w jaki podano jej orzeszki.
Orzeszki są najważniejsze. Prezes Korean Air przeprasza
W samolocie przygotowującym się do kołowania na płycie lotniska w Nowym Jorku przed startem do Seulu stewardessa podała jej orzechy makadami w torebce, a nie na talerzyku.
40-letnia Cho wezwała szefową personelu kabinowego, by spytać ją, czy podanie orzeszków w torebce było zgodne z zasadami serwisu na pokładzie. Gdy nie dostała satysfakcjonującej odpowiedzi, poleciła pilotowi zawrócić do gate'u, żeby szefową personelu pokładowego można było wyrzucić z samolotu. Maszyna kołowała już wtedy na pas startowy.
Sparaliżowana załoga - zdając sobie już sprawę z tego, kogo ma na pokładzie - bała się rozpocząć podróż i wykonała polecenie szefowej. Samolot przyleciał do Seulu z opóźnieniem.
Gdy sprawa wyszła na jaw, prezes Korean Air, a zarazem ojciec kobiety - Cho Yang-ho zwolnił ją natychmiast z fotela wiceprezesa firmy.
Po tygodniu uznał jednak najwyraźniej, że nie zrobił wystarczająco dużo i w piątek wystosował oficjalne przeprosiny do pasażerów feralnego lotu oraz jego załogi. Dodał też, że "niezależnie od toczącego się dochodzenia prowadzonego przez ministerstwo transportu, Heather Cho ustąpi nie tylko ze stanowiska w Korean Air, ale także ze wszystkich powiązanych stanowisk".
Autor: adso//gak / Źródło: reuters, pap
Źródło zdjęcia głównego: Wikimedia (CC BY-SA 2.0)