Szesnaście osób zginęło w wypadku węgierskiego autobusu pod Weroną w nocy z piątku na sobotę, jedna osoba jest w stanie zagrażającym życiu, a dwanaście jest ciężko rannych – podał w sobotę minister spraw zagranicznych Węgier Peter Szijjarto.
Autobus, jadący według lokalnych mediów w kierunku Wenecji, rozbił się na zjeździe z autostrady w pobliżu Werony.
Pojazd uderzył w filar wiaduktu w piątek krótko przed północą, po czym stanął w płomieniach.
Autokar przewoził młodzież w wieku 14-18 lat, wracającą z obozu narciarskiego we Francji. Rzecznik węgierskiego MSZ powiedział w sobotę rano, że pojazdem jechali uczniowie jednego z gimnazjów w Budapeszcie.
Kilkanaście ofiar śmiertelnych
Minister spraw zagranicznych Węgier Peter Szijjarto oświadczył na konferencji prasowej w Budapeszcie, że jedna osoba jest utrzymywana w stanie śpiączki i jej życie jest zagrożone, dwie osoby są bardzo ciężko ranne, dziesięć ciężko rannych, a 13 lekko rannych. Dwunastu pasażerów nie odniosło żadnych obrażeń.
Minister powiedział, że na razie nie wiadomo, co było przyczyną wypadku, ale włoscy policjanci nie znaleźli śladów hamowania. Szijjarto poinformował, że ranni są leczeni w trzech szpitalach w Weronie, a pozostałych pasażerów dzięki pomocy burmistrza Werony umieszczono w hotelu w południowej części miasta, gdzie są pod opieką psychologa. Zapewnił, że rząd węgierski pokryje koszty dojazdu rodziców do dzieci, a także powrotu wszystkich do domu. Według Szijjarto identyfikacja zwłok rozpocznie się w niedzielę. Premier Viktor Orban w wydanym oświadczeniu napisał, że modlitwami jest w tych trudnych chwilach z rodzinami i przyjaciółmi ofiar. Włoska agencja Agi podała rano, że wśród ofiar może być francuski kierowca i jego rodzina.
Autor: ts,kg\mtom / Źródło: PAP, Verona News