Setki Wenezuelczyków utknęły w miniony weekend w wielokilometrowych kolejkach do stacji benzynowych, gdzie próbowali zatankować swoje pojazdy subsydiowanym paliwem. To wynik zapowiedzianej tydzień wcześniej podwyżki cen benzyny w kraju.
"Kończy się blisko dwudziestoletni okres, w którym benzyna w Wenezueli była praktycznie darmowa" - pisał Reuters po oświadczeniu prezydenta Nicolasa Maduro z 30 maja. W pierwszy weekend po zapowiedzi zmiany przepisów Wenezuelczycy utknęli w potężnych kolejkach, gdy próbowali zdobyć paliwo w starej cenie.
Zmiany, jak twierdzi prezydent, są bezpośrednią reakcją na działania Stanów Zjednoczonych, które dążą do odcięcia Wenezueli od dostaw.
Podwyżka do 20 groszy za litr
Nowy system dystrybucji paliw zakłada wprowadzenie miesięcznych limitów - 120 litrów dla samochodów oraz 60 litrów dla motocykli. W ich ramach benzyna kosztować ma około 5000 boliwarów za litr, czyli w przeliczeniu około 10 groszy.
Powyżej tych limitów kierowcy będą zobowiązani do zapłacenia ceny powiązanej z międzynarodowymi standardami (0,5 dolara, czyli około 20 groszy). Benzyna będzie nadal w pełni subsydiowana dla transportu publicznego i ciężarówek.
Źródło: tvn24.pl, Reuters