Pogarsza się sytuacja epidemiczna w Republice Południowej Afryki. Dziennikarze CNN informują, że szpitale są przepełnione, brakuje w nich tlenu, a pacjenci umierają nie doczekawszy przyjęcia na oddział.
- Afryka właśnie przeszła przez najgorszy tydzień w czasie pandemii - powiedziała w czwartek dyrektor Światowej Organizacji Zdrowia na ten region, dr Matshidiso Moeti. Podkreśliła, że liczba infekcji na kontynencie rośnie już siódmy tydzień z rzędu, a w Afryce przeciwko COVID-19 w pełni zaszczepiono mniej niż 2 procent populacji. Według WHO za szybki wzrost zachorowań na kontynencie odpowiada bardziej zakaźny wariant Delta, który szybko rozprzestrzenia się na południu i wschodzie kontynentu.
Eksperci spodziewali się kolejnej fali epidemii w Afryce, ale jej skala przewyższyła ich prognozy. Nie sprawdziły się przewidywania, według których kolejna fala COVID-19 będzie mniejsza dzięki uodpornieniu się części populacji na chorobę poprzez przejście infekcji. Przyczyną takiej sytuacji jest nowy wariant Delta. - Kiedy masz do czynienia z nowym wariantem, musisz o nim myśleć jak o nowym wirusie - wyjaśnia dr Humphrey Karamagi z WHO.
"Lekarze muszą dokonywać trudnych wyborów"
Nowa fala zachorowań przytłoczyła system opieki zdrowotnej w RPA - informuje CNN. - Pacjenci umierają, czekając na lekarzy, czekając na przyjęcie na oddział. Jesteśmy po prostu przytłoczeni napływem chorych - powiedział stacji jeden z lekarzy pracujących w dużym szpitalu w Johannesburgu. Brakuje tlenu medycznego, niektórzy ciężko chorzy nie są przyjmowani do szpitali z powodu braku miejsc. Lekarze muszą dokonywać trudnych wyborów i decydować o tym, komu pierwszemu udzielić pomocy - relacjonuje CNN.
W RPA w ostatnim tygodniu każdego dnia diagnozowano średnio 20 tys. nowych zakażeń, o 18 proc. więcej niż w poprzednim tygodniu - wynika z zestawienia agencji Reutera. Liczba nowych infekcji podwoiła się w mniej niż miesiąc i przekroczyła już tę notowaną w szczycie drugiej fali epidemii, gdy dominującą odmianą koronawirusa był wariant Beta.
Źródło: PAP