"Separatyści grają na zwłokę". Zanim siądą do rozmów, chcą przełamać front?


Przywódca donieckich separatystów Ołeksandr Zacharczenko powtórzył, że powrót do rozmów pokojowych w Mińsku jest możliwy, ale pod warunkiem, że władz w Kijowie nie będzie reprezentował były prezydent Leonid Kuczma. Eksperci ukraińscy twierdzą, że postulaty rebeliantów mają inne uzasadnienie - grają na zwłokę.

- Nie wrócimy do rozmów z formacie mińskim dopóty, dopóki władze w Kijowie nie wyznaczą oficjalnego przedstawiciela. Leonid Kuczma jest dla nas osobą prywatną - mówił "premier" samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej Ołeksandr Zacharczenko, cytowany przez media.

Po fiasku rozmów w Mińsku

Zacharczenko zabrał głos w sprawie rozmów pokojowych po fiasku sobotniego spotkania w Mińsku trójstronnej grupy kontaktowej ds. uregulowania kryzysu w Donbasie (z udziałem Ukrainy, Rosji i OBWE).

Były prezydent Ukrainy Leonid Kuczma - oficjalny przedstawiciel w rozmowach, mianowany przez administrację prezydenta Petra Poroszenki - mówił po spotkaniu, że rebelianci szantażowali Kijów, domagali się od strony ukraińskiej zawieszenia broni i grozili wznowieniem ofensywy na całej linii frontu.

Separatyści, którzy żądają od Kijowa obecności oficjalnego przedstawiciela, a nie - jak twierdzą - "osoby prywatnej", sami łamią ustalone wcześniej zasady - do Mińska w sobotę nie przyjechali przywódcy donieckiej i ługańskiej "republik ludowych", a ich zastępcy.

Gra na zwłokę

Jeśli nie Leonid Kuczma, to kto? Separatyści wcześniej nie ukrywali, że zaakceptują obecność Wiktora Medwedczuka, wieloletniego szefa administracji prezydenckiej Kuczmy. Medwedczuk spotkał się z nimi w Doniecku w styczniu. Prawnik i biznesmen, znany zwolennik zacieśniania więzi Ukrainy z Rosją, jest także akceptowany przez władze na Kremlu.

Zdaniem ekspertów w Kijowie żądania separatystów dotyczące zmiany przedstawiciela strony ukraińskiej nie oznaczają, że chcą konkretnie innego kandydata, w tym Medwedczuka. Chodzi im głównie o czas.

- Separatyści grają na zwłokę. Obecnie koncentrują wysiłki na walkach w celu odparcia wojsk ukraińskich jak najdalej od Doniecka, Ługańska i Debalcewa. A później, w rozmowach, będą domagać się wytyczenia nowej linii frontu - mówił szef Centrum Badań Politycznych w Kijowie Wołodymyr Fesenko. Stwierdził, że władze w Kijowie nie spełnią postulatów rebeliantów. I że rozmów pokojowych nie będzie dopóty, dopóki nie ustabilizuje się sytuacja w Donbasie.

Fesenko podkreślił, że władze w Kijowie nie spełnią także postulatów rebeliantów dotyczących jednostronnego wstrzymania ognia. - Żadnych korzyści z tego zresztą nie będzie, bo separatyści będą stawiali nowe żądania. Do czasu, aż zostaną ostatecznie powstrzymani - dodał Fesenko.

Dowody na piśmie

Kijowski politolog Wadym Karasiow zaznaczył, że separatyści najwyraźniej chcą oficjalnych dowodów na piśmie, że stroną w rozmowach jest Leonid Kuczma.

- Oni tak uważają, że powinien być dekret prezydenta Poroszenki o tym, iż Ukrainę w rozmowach oficjalnie reprezentuje Kuczma - mówił Karasiow. Dodał, że spotkanie w Mińsku zakończyły się fiaskiem, bo rebelianci wzmocnili pozycje w Donbasie.

- Wynik negocjacji będzie uzależniony od sukcesów militarnych obydwu stron walczących - podkreślił politolog.

Zdaniem szefa Instytutu Ukraińskiej Polityki Kostiantyna Bondarenki w rozmowach pokojowych z separatystami powinien uczestniczyć obecny przedstawiciel władz w Kijowie.

- Szanuję Leonida Kuczmę, ale brakuje mu formalnego statusu. Uważam, że stronę ukraińską w negocjacjach należy wzmocnić. Powinien w nich uczestniczyć obecny szef administracji prezydenckiej Poroszenki Borys Łożkin lub sekretarz Rady Narodowego Bezpieczeństwa i Obrony Ukrainy Ołeksandr Turczynow, formalnie sprawujący władzę - mówił Bondarenko.

Administracja przedstawia dowód

Administracja Petra Poroszenki potwierdziła, że oficjalnym przedstawicielem strony ukraińskiej w rozmowach dotyczących uregulowania kryzysu w Donbasie jest Leonid Kuczma. Z pytaniem w tej sprawie zwróciła się do urzędu internetowa "Ukraińska Prawda". Portal opublikował też rozporządzenie Poroszenki w tej sprawie, podpisane jeszcze w lipcu ubiegłego roku.

"Ukraińska Prawda" publikuje rozporządzenie prezydenta Petra Poroszenki w sprawie Leonida Kuczmy

Poprzednie spotkanie grupy kontaktowej w Mińsku, we wrześniu ub. roku, zaowocowało podpisaniem memorandum, które przewidywało zawieszenie broni, utworzenie zdemilitaryzowanej strefy buforowej na wschodzie Ukrainy, a także wymianę jeńców.

Wówczas obecność Leonida Kuczmy podczas rozmów separatystom nie przeszkadzała.

[object Object]
Jacek Czaputowicz o szczycie czwórki normandzkiej w Paryżutvn24
wideo 2/23

Autor: tas\mtom / Źródło: pravda.com.ua, profi-forex.org, tvn24.pl

Tagi:
Raporty: