W Doniecku grupa ok. 150 osób chciała w czwartek wieczorem odbić z rąk milicji przywódcę miejscowych prorosyjskich demonstrantów Pawła Gubariowa. Lider najbardziej nieustępliwego ruchu separatystycznego na wschodniej Ukrainie został wcześniej aresztowany.
Gubariowa zatrzymano na podstawie wydanego w środę nakazu aresztowania pod zarzutami, określonymi w paragrafach kodeksu karnego mówiących o naruszaniu integralności terytorialnej i niepodległości państwa, dążeniu do zmiany przemocą ładu konstytucyjnego i do przejęcia władzy. Gubariow nie stawiał oporu.
Wieczorem, jak relacjonował wysłannik TVN24 do Doniecka Aleksander Przybylski, grupa ok. 150 zwolenników próbowała odbić Gubariowa. Demonstranci myśleli, że znajduje się on w więźniarce eskortowanej przez milicję. Okazało się jednak, że w środku nie ma Gubariowa. Uwolniono za to kilkudziesięciu innych prorosyjskich demonstrantów zatrzymanych tego dnia.
Sam Gubariow jest już prawdopodobnie w Kijowie.
"Gubernator ludowy"
Gubariow jest biznesmenem. Stał na czele protestów, podczas których zablokowano siedzibę regionalnej administracji w Doniecku i wywieszono flagę rosyjską. Mówił o sobie, że jest "gubernatorem ludowym", żądał od regionalnych władz zerwania więzi z Kijowem i postawienia jego na czele sił milicyjnych.
Władze w Kijowie przekonują, że prorosyjskie protesty w niektórych miastach kraju, np. w Doniecku, są organizowane w Moskwie, by posłużyć jako pretekst wtargnięcia na terytorium Ukrainy głębiej niż na Krym, który został już zajęty przez wojska rosyjskie.