Białoruskie śmigłowce Mi-8 zaczęto wyposażać w karabiny maszynowe do niszczenia niewielkich, nisko lecących celów. Zdaniem niezależnej agencji AFN, która pisze o całej sprawie, jest to reakcja na zrzucenie nad Białorusią pluszowych misiów z apelami o wolność słowa.
"Załoga śmigłowca jest w stanie wypełniać zadanie poszukiwania i niszczenia niewielkich, nisko latających celów. W tym celu na pokładzie śmigłowca Mi-8 musi się znajdować strzelec. Podczas lotu osoba ta stojąc przed otwartymi drzwiami powinna znaleźć cel, zidentyfikować go i dopiero potem odpocząć ostrzeliwanie" - zacytowała agencja zastępcę dowódcy białoruskiego lotnictwa Ryhora Kudraucaua. Jak dodał Kudraucau, we wszystkich śmigłowcach Mi-8 zostanie zamontowanych po 6 uchwytów dla karabinów maszynowych. Białoruska telewizja państwowa podała w niedzielę, że do programu szkolenia załóg śmigłowców Mi-8 wprowadzono już nowy element - strzelanie do celów powietrznych. Desant pluszaków Niezależne media białoruskie przypominają w tym kontekście, że 4 lipca dwoje Szwedów zrzuciło nad okolicami Mińska z awionetki kilkaset pluszowych misiów z apelami o wolność słowa. Awionetka wleciała na terytorium Białorusi nielegalnie.
W związku z tą akcją prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka zdymisjonował szefa służb granicznych i dowódcę sił powietrznych za niedopełnienie obowiązków służbowych. Oświadczył też, że naruszeniom granicy państwowej należy zapobiegać za wszelką cenę i wszelkimi metodami, w tym zbrojnymi.
W piątek białoruskie MSZ powiadomiło też, że nie przedłużyło akredytacji szwedzkiemu ambasadorowi w Mińsku Stefanowi Erikssonowi. Białoruska telewizja podała, że nie jest jeszcze znany udział Erikssona w "prowokacji awionetki".
Autor: jak//gak / Źródło: PAP