Policja: wypuściła pszczoły, by zatrzymać eksmisję. "Naraziła na niebezpieczeństwo życie kilku funkcjonariuszy"

Źródło:
CNN
Kobieta wypuściła pszczoły, żeby zaatakować policję
Kobieta wypuściła pszczoły, żeby zaatakować policję
wideo 2/2
cnn

Władze stanu Massachusetts oskarżają 55-letnią kobietę o celowe wypuszczenie pszczół podczas eksmisji domu w Longmeadow. Miała w ten sposób próbować powstrzymać funkcjonariuszy przed prowadzonymi czynnościami. Zatrzymana nie przyznaje się do winy.

Władze twierdzą, że Rorie Susan Woods celowo wypuściła pszczoły, by powstrzymać policjantów prowadzących czynności związane z eksmisją w jednym z domów, poinformowało w komunikacie prasowym biuro szeryfa hrabstwa Hampden. Kobiecie postawiono kilka zarzutów związanych z napaścią z użyciem niebezpiecznej broni oraz zarzut zakłócania porządku. Woods nie przyznaje się do winy i została wypuszczona na wolność - podaje CNN, powołując się na portal The Patriot-News. Nie jest jasne, czy dom należał do kobiety ani w jaki sposób mogła być powiązana z eksmisją. 

Kobieta celowo wypuściła pszczoły w kierunku policjantówCNN

ZOBACZ TEŻ: Wynajął na randkę samolot, zginął uderzony śmigłem

Szeryf o wypuszczeniu pszczół: "Naraziła na niebezpieczeństwo życie kilku funkcjonariuszy"

Do zdarzenia doszło w środę, 12 października nad ranem. W jednym z budynków w miejscowości Longmeadow trwały właśnie czynności związane z eksmisją. W pewnym momencie na miejsce przyjechała niebieskim SUV-em 55-letnia kobieta i zaczęła otwierać pokrywy uli, które ze sobą przywiozła. "Zastępca szeryfa próbował ją powstrzymać, ale gdy pszczoły zaczęły wylatywać na zewnątrz i krążyć wokół, wycofał się" - głosi komunikat biura szeryfa. Wtedy Woods miała zrzucić jeden z uli na ziemię, co jeszcze bardziej wzburzyło pszczoły. Te użądliły kilku funkcjonariuszy i kilka osób postronnych.

Według władz, kobieta miała na sobie odzież ochronną, przeznaczoną dla pszczelarzy i w ten sposób chroniła samą siebie, jednocześnie próbując bardziej rozwścieczyć pszczoły. Ostatecznie została zatrzymana.

- Przyjechała tu i naraziła na niebezpieczeństwo życie kilku funkcjonariuszy, którzy są uczuleni na pszczoły - podkreśla cytowany przez CNN Nick Cocchi, szeryf hrabstwa Hampden. - Jeden z nich trafił do szpitala. Na szczęście czuje się dobrze, inaczej kobieta mogłaby mieć postawiony zarzut zabójstwa. Popieram prawo do pokojowego protestu, jednak kiedy przekraczasz czerwoną linię i narażasz moich ludzi oraz osoby postronne na niebezpieczeństwo, zostaniesz aresztowany, to mogę obiecać - podkreślił szeryf. 

Autorka/Autor:pb//am

Źródło: CNN

Źródło zdjęcia głównego: CNN