Należący do mieszkańca Bostonu pies wyrządził "poważne szkody", gryząc paszport swojego właściciela na zaledwie tydzień przed jego podróżą do Włoch, gdzie miał wziąć ślub ze swoją narzeczoną. Jak odnotowuje NBC News, na paszport w USA zwykle czeka się kilka tygodni. W tym przypadku urzędnicy wykazali się wyrozumiałością. Mężczyzna przyznał, że nowy paszport ma otrzymać na dwa dni przed planowanym lotem.
Donato Frattaroli zauważył, że jego paszport został zniszczony, kiedy w czwartek razem z narzeczoną Magdą Mazri wrócił do swojego bostońskiego mieszkania po załatwieniu spraw związanych ze ślubem. - Znalazłem paszport tam, gdzie nie powinno go być - powiedział później w rozmowie z CBS News, wskazując, że dokument znajdował się w legowisku jego golden retrievera Chickie. Na okładce paszportu widoczne były ślady ugryzień, ze środka wypadły "wszystkie dane osobowe". - Krążyłem tam i z powrotem, nie do końca przy zdrowych zmysłach. Chickie zdecydowanie wyrządził poważne szkody - zaznaczył Frattaroli.
Para zaczęła kontaktować się "z wszystkimi, których znali, z nadzieją, że ktoś będzie w stanie pomóc" w wyrobieniu nowego dokumentu. Ostatecznie, jak powiedzieli CBS News, biuro senatora Eda Markeya umówiło ich na spotkanie w Bostońskiej Agencji Paszportowej w poniedziałek. Nowy paszport Frattaroliego powinien być gotowy w środę, czyli na dwa dni przed wylotem do Włoch, gdzie para pobierze się 31 sierpnia. Portal NBC News przekazał, iż otrzymanie nowego paszportu "zwykle zajmuje tygodnie".
Mężczyzna przyznał, że wciąż jest zszokowany rozwojem wypadków, jednak - jak dodał - "najważniejsze, że bierzemy ślub i lecimy w piątek". Mazri w rozmowie z NBC News przyznała, że kilka stron paszportu jej narzeczonego zostało "całkowicie zniszczonych", w tym strona ze zdjęciem. Jak jednak podkreśliła, "Chickie jest bardzo dobrym psem". Nie poleci jednak do Włoch na ślub, zostanie z przyjaciółmi nowożeńców w Bostonie.
Źródło: CBS News, NBC News
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock