Unik generała Mużenki. Zostawił wojnę i komisję śledczą, poleciał do Dubaju


Deputowani parlamentu ukraińskiego zajmą się wyjaśnianiem okoliczności walk o Debalcewe. Chcą wiedzieć, czy nie doszło do błędów taktycznych, które pozwoliły rebeliantom przejąć kontrolę nad jednym z najważniejszych węzłów komunikacyjnych na wschodzie Ukrainy.

W pierwszym dniu pracy komisji śledczej doszło do zgrzytu. Na jej posiedzeniu nie pojawił się szef ukraińskiego sztabu generalnego Wiktor Mużenko. W czasie, gdy posłowie debatowali o sytuacji w Debalcewie, Mużenko towarzyszył prezydentowi Poroszence w wizycie w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.

Ukraina handluje bronią z Rosją?president.gov.ua

Ucieczka

Redaktor naczelny ukraińskiego portalu censor.net Jurij Butusow utrzymuje, że decyzja o wyjeździe szefa Sztabu Generalnego do Emiratów zapadła w ostatniej chwili.

„Mużenko ma tam oglądać wystawę broni. Zgodnie z pierwotnym planem na jego miejscu miał być minister obrony Stepan Połtorak. To byłoby bardziej logiczne, gdyż minister wyznacza politykę obronną, a szef Sztabu Generalnego kieruje wojskiem. Przecież na Ukrainie trwa wojna” – pisał Butusow.

Jego zdaniem, zamiana w ostatniej chwili ministra na szefa sztabu w delegacji oznacza chęć ucieczki Mużenki od niewygodnych pytań, dotyczących walk o Debalcewe i lotnisko w Doniecku.

Wystąpienia pułkownika "Tarana"

Zamiast Mużenki przed komisją śledczą wystąpił dowódca sektora „S” w ukraińskim sztabie, pułkownik o pseudonimie „Taran” (ukraińskie media nie podają jego nazwiska), który kontrolował proces wycofywania się wojsk ukraińskich z Debalcewego i jako jeden z ostatnich opuścił to miasto.

„Taran” mówił, że dłuższą obronę uniemożliwiło zajęcie przez rebeliantów pobliskiej wioski Łogwinowo. Relacjonował, że przeciwnicy odcięli drogi do miasta, uniemożliwiając dostawy broni walczącym o Debalcewe żołnierzom.

„O konieczności obrony Łogwinowa i przejściu do kontrataku pułkownik mówił już wcześniej i to wielokrotnie. Jednak prób odbicia Łogwinowa na szerszą skalę nie było. Żadna z naszych brygad nie przystąpiła do kontrataku” – informował Jurij Butusow.

Sprawa amerykańskiego radaru

Według doniesień, komisja zamierza także wyjaśnić sprawę używanego w Debalcewie amerykańskiego radaru artyleryjskiego (przeznaczonego do lokalizowania stanowisk moździerzy).

Siły zbrojne USA dostarczyły władzom w Kijowie kilka takich radarów w ramach pakietu pomocy wojskowej. Jeden z nich otrzymała broniąca Debalcewa 128. brygada piechoty górskiej. Dowódca brygady dowodził, że radar został zniszczony, a nie jak informowały media rosyjskie - porzucony w trakcie wycofywania się wojsk ukraińskich.

Posłowie chcą się przekonać, czy radar nie trafił w ręce rebeliantów.

Sprawą do wyjaśnienia zapewne będzie także liczba ofiar. Strona ukraińska podaje, że w walkach o Debalcewe zginęło ok. 200 żołnierzy ukraińskich. Rebelianci utrzymują, że liczba ta sięga 3-3,5 tys. osób.

Komisja po Iłowajsku

Komisja ds. Debalcewa jest kolejną, która powstała w parlamencie ukraińskim w związku z konfliktem w Donbasie.

We wrześniu zeszłego roku w Radzie Najwyższej została powołana komisja ds. wyjaśnienia walk o Iłowajsk.

Jej członkowie ustalili, że do tragedii wojsk ukraińskich w okrążonym przez separatystów Iłowajsku doprowadziły „fundamentalne problemy z organizacją obrony państwa”, nieodpowiednie działania ministra obrony i szefa sztabu generalnego oraz fakt, że w kraju nie wprowadzono stanu wojennego.

Praca komisji ds. Iłowajska zaowocowała dymisją ministra obrony Walerija Hełeteja. Wiktor Mużenko zachował stanowisko.

Czy po zbadaniu sprawy Debalcewa, minister obrony Stepan Połtorak i Wiktor Mużenko zostaną zdymisjonowani?

Autor: tas//gak / Źródło: censor.net, rosbalt.ru

Źródło zdjęcia głównego: president.gov.ua

Tagi:
Raporty: