Ukraiński wywiad wojskowy opublikował zapis kolejnej przechwyconej rozmowy rosyjskiego żołnierza. - Nasza trzecia kompania piechoty składa się w 95 procentach z ochotników, ponieważ wszyscy pozostali ludzie nie żyją lub są ranni. Z piechoty właściwie w ogóle nic już nie zostało - mówił, według informacji wywiadu, swojej matce żołnierz.
- Kiedy zniszczono nasze pojazdy, dowódca pułku powiedział nam, żebyśmy wzięli łopaty, szli do walki jak piechota i umierali - opowiadał swojej matce uczestnik rosyjskiej inwazji na Ukrainę w rozmowie opublikowanej przez wywiad wojskowy Ukrainy.
- Tutaj szabrują, zabierają dosłownie wszystko, nawet wędki. (...) W wiosce niedaleko stąd nasz żołnierz zgwałcił 15-letnią dziewczynkę. W rosyjskiej armii też, jak widać, nie brakuje głupoty w głowach niektórych durniów - relacjonował wojskowy stacjonujący w obwodzie donieckim.
"Zawodzi łączność"
W dalszej części rozmowy - jak twierdzi ukraiński wywiad - żołnierz opowiadał o dużych stratach osobowych rosyjskich oddziałów. - Nasza trzecia kompania piechoty składa się w 95 procentach z ochotników, ponieważ wszyscy pozostali ludzie nie żyją lub są ranni. Z piechoty właściwie w ogóle nic już nie zostało. Poza tym ciągle dochodzi do omyłkowych ataków na własne pozycje. Zawodzi łączność - słyszy się, że naszych nie ma w jakimś miejscu, a potem wszyscy tam giną. (...) Absurd. Bywa nawet, że rosyjska artyleria razi ogniem swoją piechotę - powiedział wojskowy.
- To tylko w telewizji wygląda ładnie, a w rzeczywistości to jeden wielki bałagan. Wszyscy to wiedzą. Gdyby nie było takiego bałaganu, to dawno by się to już skończyło - podsumowała matka żołnierza według doniesień wywiadu Ukrainy..
Źródło: PAP