Prezydent Ukrainy: Rosjanie w Donbasie i w okolicach Charkowa przygotowują się do nowych potężnych uderzeń

Źródło:
PAP

Trwa inwazja Rosji na Ukrainę. Według prezydenta Wołodymyra Zełenskiego siły rosyjskie przygotowują się do nowych, potężnych uderzeń. - Przed nami trudne bitwy - zwrócił się do narodu. Ukraiński przywódca zaznaczył także, że "Europa nie ma prawa milczeć na temat tego, co dzieje się w Mariupolu".

- Na wschodzie naszego kraju sytuacja pozostaje niezwykle trudna. Wojsko rosyjskie w Donbasie i w okolicach Charkowa przygotowuje się do nowych potężnych uderzeń. Przygotowujemy się do jeszcze aktywniejszej obrony. Wykorzystajmy wszystkie możliwości - zarówno wewnętrzne, jak i zewnętrzne - powiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

Atak Rosji na Ukrainę. Relacja w tvn24.pl

- Jeszcze raz podkreślam: przed nami trudne bitwy. Nadal nie można myśleć, że przeszliśmy już wszystkie próby. Wszyscy chcemy wygrać. Ale kiedy to będzie - wszyscy to zobaczą. Wszyscy wtedy poczują, że nadchodzi pokój - mówił ukraiński prezydent.

Zełenski podkreślił, że wojska rosyjskie powoli opuszczają północne tereny Ukrainy, ale tam, gdzie jeszcze są, kryje się wiele niebezpieczeństw. - Na północy naszego kraju okupanci nadal się wycofują. Powoli, ale zauważalnie. Gdzieś są spychani w walkach, gdzieś opuszczają swoje pozycje - powiedział.

Jego zdaniem Ukraińcy nadal są w niebezpieczeństwie. - Bombardowanie może trwać. My idziemy do przodu, poruszamy się ostrożnie. A każdy, kto wraca w ten obszar, musi być bardzo ostrożny. Wciąż nie da się wrócić do normalnego życia. Będziemy musieli poczekać, aż nasza ziemia zostanie oczyszczona. Poczekajmy, aż będzie można zapewnić, że nowy ostrzał jest niemożliwy - apelował do Ukraińców.

"Europa nie ma prawa milczeć w odpowiedzi na to, co dzieje się w Mariupolu"

- Dzisiaj korytarze humanitarne działały w trzech rejonach - Doniecku, Ługańsku, Zaporożu. Udało się uratować 6266 osób. W szczególności 3071 osób z Mariupola - podkreślał. - Europa nie ma prawa milczeć na temat tego, co dzieje się w Mariupolu. Cały świat musi zareagować na tę humanitarną katastrofę - apelował Zełenski.

Wezwał także mieszkańców zajętego przez Rosję Krymu do sabotowania powołań do armii rosyjskiej, a jeśli im się to nie uda, do poddania się siłom zbrojnym Ukrainy przy pierwszej nadarzającej się okazji.

- Chciałbym zatrzymać się przy fakcie, że Federacja Rosyjska próbuje rekrutować ludzi do wojska również na Krymie. Jest to pogwałcenie międzynarodowego prawa humanitarnego i zbrodnia wojenna, za którą będzie odpowiedzialność. I co jest jednocześnie argumentem za wzmocnieniem sankcji wobec Rosji. Dlatego chcę powiedzieć mieszkańcom Krymu: sabotujcie te rozkazy. Na każdym etapie. A jeśli to nie wyjdzie, nie wykonujcie kryminalnych rozkazów i przy pierwszej okazji poddajcie się siłom zbrojnym Ukrainy. Zrozumiemy wszystko. Będziecie żyć - mówił Zełenski.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

Autorka/Autor:ft/kab

Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: