- Kraje koalicji chętnych od początku inwazji w 2022 roku pomagają Ukrainie na wiele różnych sposobów, w tym dzieląc się informacjami o tym, co dzieje się na linii frontu - powiedziała ambasadorka Wielkiej Brytanii w Polsce Melinda Simmons w programie "Dzień na świecie" w TVN24 BiS.
Odpowiadając na pytanie, czy koalicja chętnych jest w stanie zapewnić Ukrainie pomoc wywiadowczą w przypadku wycofania się Stanów Zjednoczonych, podkreśliła, że "co do zaangażowania USA jeszcze nie widzimy żadnej zmiany".
- Uważam, że koalicja chętnych pokazuje, że wszystkie kraje, które aktywne są we wspieraniu Ukrainy, chcą nadal być aktywne - powiedziała Simmons.
Nic o Ukrainie bez Ukrainy
Na uwagę, że prezydent Donald Trump zagroził wycofaniem wsparcia, jeśli Ukraina nie będzie wyrażała gotowości do umówienia planu pokojowego, Simmons stwierdziła, że Trump "może to zrobi, a może nie". - Nie sądzę, aby to zmieniało nasze równanie: kraje, które są zaangażowane w pomoc Ukrainie, będą nadal to robić - podkreśliła.
- Myślę, że ostatnie dni pokazały wszystko, co wiemy o konfliktach. Moja cała kariera tak naprawdę koncentruje się nad tym, jak konflikty przechodzą w fazę przemocy i co zrobić, żeby je zakończyć. W tym przypadku trzeba zaangażować wszystkich zainteresowanych. W przypadku Ukrainy nie można o niczym decydować bez jej udziału - przypomniała.
Melinda Simmons wyjaśniła, że "Ukraina musi mieć możliwość wyrazić to, jak postrzega zakończenie wojny". - Z punktu widzenia niedoskonałego planu liderzy, którzy spotkali się w Genewie, mówili o tym, że nie było przedłożenia go Ukrainie - zwróciła uwagę.
- Prezydent Zełenski odbył rozmowę z Donaldem Trumpem, dostosowali ten proces i idziemy dalej z negocjacjami dyplomatycznymi. Jakkolwiek wydaje się to nierówne, nie jest to szczególnie odmienne od procesów pokojowych, do których doszło w przeszłości, gdzie mieliśmy do czynienia z żonglowaniem i siłowaniem się o przywództwo - oceniła.
Simmons: Zełenski w trudnej sytuacji
Ambasador Wielkiej Brytania wyraziła opinię, że "Rosja chce wytworzyć sytuację, w której wykorzysta przewagę, którą wydaje się jej, że posiada".
- Zełenski jest w niezmiernie trudnej sytuacji. To jest kwestia utrzymania granic, o które jego kraj walczy i za które jego ludzie oddawali życie - zaznaczyła.
- Plan pokojowy będzie działać wyłącznie wtedy, gdy uznają go wszystkie strony – podkreśliła i zwróciła uwagę, że najpierw trzeba ustalić, co jest w planie pokojowym, a pogodzenie interesów obu stron jest niezwykle trudne. - Może to wymagać więcej czasu, ale prezydent Zełenski bardzo jasno mówi, jakie są dla niego linie graniczne. Mówi, że negocjacje pokojowe muszą się zacząć nie od terytorium, które zostało zajęte przez Rosjan, ale od linii geograficznej jej terytorium – dodała.
Melinda Simmons przyznała, że jednym z istotnych elementów negocjacji jest sprawa wykorzystania rosyjskich aktywów do odbudowy Ukrainy. - Wiadomo, że mamy do czynienia z ogromnym poziomem zniszczenia. Unia i kraje poza Unią rozmawiają o wykorzystaniu tych aktywów, aby odbudować kraj w sprawiedliwy sposób - podsumowała.
Autorka/Autor: asty/lulu
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24