Pisali o sobie: "Jesteśmy najwięksi". Nie przesadzali

CMR Digital w latach w 1996 roku
Kiedyś sklep Digital, dziś dom kultury
Źródło: Mateusz Mżyk, tvnwarszawa.pl
W czasach, gdy handel muzyką odbywał się głównie na koronie Stadionu X-lecia, był powiewem Zachodu, miejscem, gdzie błądziło się wśród tysięcy płyt, odsłuchiwało, kupowało. Tam, gdzie w latach 90. działał sklep Digital, zrodził się pomysł, by zarejestrować wspomnienia z nim związane.
Kluczowe fakty:
  • Digital w Alejach Jerozolimskich 2 był największym sklepem płytowym stolicy w ostatniej dekadzie XX wieku. Działał około 10 lat.
  • Po jego likwidacji pomieszczenia zajął Dom Kultury Śródmieście. Ekipa tej instytucji postanowiła teraz zebrać wspomnienia osób, które kupowały, bywały lub pracowały w Digitalu.
  • Rozmowy zostaną nagrane, staną się bazą społecznego archiwum. "Nie musisz być ekspertem – wystarczy, że masz wspomnienia i chcesz się nimi podzielić" - zachęcają pomysłodawcy.

W latach 90. każdy, kto interesował się muzyką, mieszkał w Warszawie lub okolicy, musiał tam trafić. Na parterze tuż przy wejściu mała część ze sprzętem audio: magnetofony, odtwarzacze płyt kompaktowych, wzmacniacze i kolumny. Dalej królestwo muzyki: kasety i płyty ustawione na półkach, stojakach i ścianach. Trzy stanowiska odsłuchowe, obsługiwane przez jednego pracownika – wkładał płytę do odtwarzacza, potem ewentualnie skippował kolejne utwory (wcześniej musiało paść nieco krępujące: "poproszę następny").

Piętro wyżej znajdowała się wypożyczalnia wideo. Kondygnacje łączyła okrągła klatka schodowa ze srebrnymi poręczami i lustrami na ścianach. To jedyna część wystroju Digitala, która przetrwała do dziś (choć bez żyrandola z płyt kompaktowych).

Wrażenie robiła skala, bo w tej dekadzie muzykę sprzedawało się w sklepikach-kanciapach, o bazarowych szczękach nie wspominając, tam handlowano głównie piratami. "Największy w Polsce sklep płytowy. 20 tysięcy płyt. CMR Digital" – krzyczała reklama prasowa z tamtego okresu, gdzie CMR należało rozwijać jako Centrum Muzyczno-Rozrywkowe. Adres, telefon i fax (taki papierowy mail z tamtych czasów). A potem jeszcze raz, krótko i konkretnie, żeby nie było wątpliwości: "Jesteśmy najwięksi".

CMR Digital w latach w 1996 roku
CMR Digital w latach w 1996 roku
Źródło: Andrzej Karpiński

Zdjęcie publikujemy dzięki uprzejmości Andrzeja Karpińskiego.

Na "gruzach" sklepu powstał dom kultury

Po zamknięciu Digitala w pomieszczeniach zainstalował się Dom Kultury Śródmieście. I to właśnie jego ekipa postanowiła zebrać wspomnienia o sklepie od bywalców, klientów i pracowników.

- W 2001 roku Digital zakończył działalność i wprowadziliśmy się my. Temat jest ciekawy i ciągle żywy, wypływa na różnych grupach w mediach społecznościowych. Dla nas ta historia jest szczególnie bliska, bo działamy na "gruzach" Digitalu, zdarza się, że ktoś przychodzi i pyta: czy można tu kupić płyty? – opowiada Agnieszka Dołęga z Domu Kultury Śródmieście.

Płyty można też było przegrywać. Zanim uregulowana została kwestia prawa autorskiego, sklepy oferowały płatną usługę, w ramach której można było skopiować kompakt na bardziej dostępną kasetę. – Sklep powstał prawdopodobnie w 1990 roku, w każdym razie wtedy powstała spółka jawna, która go prowadziła. Tak wynika z dokumentów, które udało się odnaleźć w archiwach. Niestety na razie nie udało nam się namierzyć właścicieli. Ale mamy już umówione spotkanie z byłą pracowniczką Digitala, więc liczymy na wiele ciekawych informacji – dodaje Dołęga.

W tym budynku znajdował się Digital
W tym budynku znajdował się Digital
Źródło: Mateusz Mżyk, tvnwarszawa.pl

Powrót do lokalności i renesans lat 90.

Pierwsze rozmowy już się odbyły. Poza wspomnieniami o sklepie, muzyce i ludziach pracowniczki domu kultury pytają o Warszawę tamtych lat. – Te osoby zapamiętały Digital jako miejsce wyjątkowe, które wydawało się rajem. Niektórzy spędzali tu wagary, jest dużo sentymentu i obraz rzeczywistości tamtego momentu – opisuje spotkania Izabela Krużyńska z Domu Kultury Śródmieście.

Siedząc w studiu podcastowym, które urządzono w dawnym skarbcu bankowym, bo DKS przejął też lokal obok tego, w którym był Digital, zastanawiamy się, dlaczego wcześniej nikt nie wpadł na spisanie jego historii. – Myślę, że teraz jest większe zainteresowanie historiami lokalnymi niż kiedyś. Może przez wszechobecną globalizację dostrzegliśmy, że lokalność daje poczucie sensu, odrębności i bliskości w świecie, który stał się szybki, chaotyczny i często anonimowy – zauważa Dołęga.

Zapewne nie bez znaczenia jest także pewnego rodzaju rehabilitacja kultury lat 90., ze szczególnym uwzględnieniem jej dorobku muzycznego, wykraczająca poza tanie sentymenty. Dość wspomnieć popularne książki Rafała Księżyka i Tomasza Lady oraz sukces Podcastexu. Albo zobaczyć szerokość spodni noszonych przez młodzież.

OGLĄDAJ: Tym panom już dziękujemy? Wielkie powroty, które nie powinny się wydarzyć
pc

Tym panom już dziękujemy? Wielkie powroty, które nie powinny się wydarzyć

Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji

Zaczęło się od wspomnień z "młotka"

W sieci materiałów o sklepie jest zaskakująco mało: krótki film wykonany amatorską kamerą VHS (do znalezienia na YouTube) i skan wspomnianej reklamy. Zdjęcie popularnej wówczas Tanity Tikaram podczas podpisywania płyt znaleźliśmy w jednej agencji fotograficznej, ale kadr jest tak wąski, że nie widać wiele poza samą wokalistką. Jak na tak istotne miejsce dla warszawskiej kultury niewiele.

Moje rozmówczynie postanowiły uporządkować mitologię najbliższego otoczenia. Na pierwszy ogień poszedł charakterystyczny "młotek", czyli 19-piętrowy blok ze Smolnej, to po sąsiedzku. Nazwa wzięła się od wysuniętej najwyższej kondygnacji wieżowca.

– Był mu poświęcony nasz pierwszy projekt społeczno-artystyczny. O tym budynku również niewiele można się było dowiedzieć. Zbieraliśmy wspomnienia mieszkańców, tak stworzyliśmy archiwum społeczne tego bloku. Ten projekt pokazał, w jaki sposób możemy podejść do Digitala, wyznaczył kierunek – tłumaczy Krużyńska. Na bazie wspomnień "młotkowych" zorganizowano wystawę. Powstała też gazetowa publikacja "Nasz dom. Historia Smolnej 8".

Jaką formę końcową przybiorą historie "digitalowe"? – Założenie jest takie, że wszystkie materiały wejdą w skład archiwum społecznego, a na jego bazie chcemy stworzyć projekt artystyczny. Ale czy zamkniemy to w postaci wystawy, publikacji czy zina, jeszcze nie wiemy. Zobaczymy, dokąd nas zaprowadzą te wywiady i co będzie najlepszym podsumowaniem tej pracy – zaznaczyła.

"Młotek". Nietypowy wieżowiec przy Smolnej
"Młotek". Nietypowy wieżowiec przy Smolnej
Źródło: Mateusz Mżyk, tvnwarszawa.pl

Pamiętasz Digital? Napisz, zadzwoń, opowiedz

Póki co Dom Kultury Śródmieście zaprasza do kontaktu wszystkie osoby, które pamiętają Digital, kupowały tam płyty lub kasety, przegrywały coś na miejscu, spędzały czas w sklepie, pracowały w nim albo po prostu pamiętają, jak wyglądała i brzmiała Warszawa lat 90.

"Nie musisz być ekspertem – wystarczy, że masz wspomnienia i chcesz się nimi podzielić" – zachęcają inicjatorzy akcji. "To okazja, aby pomóc zachować pamięć o wyrazistej, pstrokatej epoce, wrócić do wspomnień o dawnej Warszawie" - przekonują.

Można dzwonić pod numery 22 370 29 00 / 513 372 277 lub pisać na adres: dwa@dks.art.pl, wpisując jako temat "Digital".

OGLĄDAJ: Umarł król. Czy będziemy tęsknić za MTV?
pc

Umarł król. Czy będziemy tęsknić za MTV?

Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: