Rodziny ukraińskich żołnierzy broniących zakładów metalurgicznych Azowstal w Mariupolu zaapelowali w sobotę do Chin o pomoc w ewakuacji ich bliskich. Chcą, by w negocjacje z Rosją zaangażował się chiński przywódca Xi Jinping.
O pomoc Pekinu rodziny żołnierzy poprosiły na sobotniej konferencji prasowej w Kijowie. Jak przekonywały, chiński prezydent Xi Jinping jest "może jedynym człowiekiem, do którego jeszcze można się zwrócić" o pomoc. - Prosimy przywódcę Chin, by stał się rozjemcą w tej wojnie - powiedział Stawr Wyszniak, ojciec jednego z ukraińskich żołnierzy.
Rodziny obrońców Azowstalu proszą, by Chiny wystąpiły jako pośrednik w rozmowach o wywiezieniu żołnierzy z oblężonych zakładów do Turcji, która - według nich - zgodziła się ich przyjąć. Pekin miałby też stać się gwarantem tej procedury.
- Chiny mają od dawna bliskie związki polityczne i gospodarcze z Rosją. Mają też na nią silny wpływ, w tym osobiście na samego (prezydenta Władimira - red.) Putina - powiedział Wyszniak. Jak przekonywał, "czasu już faktycznie nie ma, liczą się dni, godziny, sekundy".
Trwają rozmowy o ewakuacji ukraińskich obrońców
Wicepremier Ukrainy Iryna Wereszczuk powiedziała w sobotę, że trwają rozmowy o ewakuacji 60 osób z zakładów - ciężko rannych i medyków.
Jeden z obrońców Azowstalu cytowany w sobotę przez agencję Ukrinform powiedział, że w zakładach przebywa ogółem 600 rannych.
Azowstal jest ostatnim punktem ukraińskiego oporu w Mariupolu, bronionym przez żołnierzy pułku Gwardii Narodowej Azow i 36. Samodzielnej Brygady Piechoty Morskiej. W ostatnich dniach udało się uratować kilkuset cywilów, którzy przez około dwa miesiące ukrywali się w rozległych podziemnych korytarzach i schronach na terenie kombinatu. Zorganizowanie konwojów humanitarnych było możliwe dzięki współpracy strony ukraińskiej z ONZ.
Źródło: PAP