Rosyjski pocisk rakietowy, wystrzelony w niedzielę rano, przeleciał "krytycznie nisko" nad Południowoukraińską Elektrownią Atomową w obwodzie mikołajowskim - przekazał państwowy ukraiński koncern Enerhoatom. Rakieta została wystrzelona z samolotów Tu-95 z Morza Kaspijskiego, prawdopodobnie w kierunku Kijowa, gdzie doszło do eksplozji.
Enerhoatom poinformował w komunikacie, że Rosja przeprowadziła "kolejny akt terroryzmu jądrowego". O godzinie 5.30 (4.30 w Polsce) pocisk manewrujący, wyglądający na rakietę typu Kalibr, przeleciał "krytycznie nisko" nad Południowoukraińską Elektrownią Atomową - podał koncern.
Koncern przypuszcza, że była to rakieta wystrzelona w stronę Kijowa, gdzie w niedzielę rano doszło do eksplozji.
"Rosja nadal zagraża bezpieczeństwu jądrowemu ukraińskich elektrowni jądrowych i grozi światu nową katastrofą jądrową" - napisał Enerhoatom. I dodał: "Rosjanie nadal nie rozumieją, że nawet najmniejszy odłamek rakiety, który może trafić w działający blok energetyczny, może spowodować katastrofę jądrową i wyciek promieniowania".
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Enerhoatom