Ukraina w pełni rozliczyła się z Rosją za gaz otrzymany od niej w lutym - podało w czwartek późnym popołudniem biuro prasowe ukraińskiej spółki paliwowej Naftohaz. Informację potwierdził rosyjski Gazprom. Władimir Putin ostrzegał wcześniej, że jeśli Ukraina do soboty nie ureguluje należności za surowiec, Rosja wstrzyma jego dostawy.
Putin groźby te sformułował na czwartkowym posiedzeniu rządu. Rosyjski premier oświadczył również, że Moskwa jest "skrajnie zaniepokojona" informacjami o działaniach ukraińskich struktur siłowych wobec koncernu Naftohaz, w tym doniesieniami o możliwości zatrzymania gazu przepływającego przez terytorium Ukrainy.
Wkrótce po jego deklaracji Gazprom potwierdził doniesienia z Kijowa, że Ukraina spłaciła już większość należności za lutowe dostawy gazu i pozostało jej do uregulowania tylko 50 mln dolarów.
"Zapłacimy"
Ukraińska państwowa kompania Naftohaz od razu odniosła się do słów rosyjskiego premiera i oświadczyła, że rozliczenia z Rosją za zużyty w lutym gaz zostaną uregulowane do piątku. To o jeden dzień wcześniej, niż przewidują umowy w tej sprawie.
Identyczną deklarację złożył pełniący obowiązki ministra finansów Ihor Umanski. - Jutro (w piątek) przedstawimy państwu raport, który zaświadczy, że zobowiązania finansowe wobec Gazpromu zostały wypełnione na 100 procent - powiedział w rozmowie z dziennikarzami.
Jak oznajmił wcześniej przedstawiciel prezydenta Wiktora Juszczenki Ołeksandr Szłapak, większa część należności za odebrany w lutym gaz trafiła już na konta rosyjskiego monopolisty. - 4 marca Gazpromowi przelano 310 milionów dolarów, więc do zapłacenia pozostało jeszcze 50 milionów, które będą przekazane dziś lub jutro (czwartek-piątek) - powiedział.
"To wewnętrzna sprawa Ukrainy"
Władimir Putin przyznał, że wydarzenia na Ukrainie są wewnętrzną sprawą tego kraju, jednak "znów stawiają one na porządku dziennym kwestię niezawodności Ukrainy jako partnera w rozwiązywaniu problemów energetycznych".
Wicepremier Igor Sieczyn, który w gabinecie Putina zajmuje się sferą energetyczną, poinformował z kolei, że wiedzę o najnowszych wydarzeniach w Kijowie strona rosyjska czerpie głównie z mediów. - Podjęte przez Gazprom próby uzyskania oficjalnych informacji zakończyły się niepowodzeniem - przekazał Sieczyn.
Rosja ostrzega
Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew już w niedzielę ostrzegł, że jeśli Ukraina nie ureguluje w terminie należności za odebrany w lutym rosyjski gaz, to jego kraj zażąda od Kijowa płacenia z góry za surowiec, który ma być dostarczany w następnych miesiącach. Przypomniał, że możliwość taką przewidują umowy zawarte przez Gazprom i Naftohaz po styczniowej rosyjsko-ukraińskiej wojnie gazowej.
Według rosyjskich mediów, Ukraina winna była za lutowe dostawy ok. 400 mln dolarów.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA