30 kenijskich pasterzy zginęło w brutalnym napadzie kilkaset kilometrów na północ od stolicy Nairobi. Napastnicy ukradli co najmniej 700 krów.
Policja nie zdążyła z interwencją, bo region Turkana, położony 300 km od Nairobi, jest wyjątkowo trudno dostępny. Do małej miejscowości, w której doszło do napadu, można się dostać tylko samolotem.
Napady związane z kradzieżą bydła są dość powszechne wśród pasterskiego społeczeństwa na północy Kenii. Ze względu na wysoką wartość zwierząt i trudno dostępny teren złodzieje nie mają trudnego zadania.
Dodatkowo falę napadów wzmacnia skąpa ilość wody i pastwisk w wielu regionach Kenii. Kradzieże bydła stają się wtedy częścią walki o przeżycie, w której nie ma miejsca na litość.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: TVN24