UE odwołuje wizytę prezydenta Ukrainy


Unia Europejska odwołała czwartkową wizytę w Brukseli prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza. Powodem są wątpliwości Brukseli co do rzetelności procesu byłej premier Julii Tymoszenko.

- Mogę potwierdzić, że spotkanie zostało przełożone na później, gdy warunki będą bardziej sprzyjały postępom w dwustronnych relacjach - powiedział rzecznik szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton.

Rzecznik dodał, że krok Brukseli ma unaocznić Kijowowi potrzebę "postępu w zapewnieniu rządów prawa i niezależności sądów".

Już w poniedziałek internetowa "Ukraińska Prawda" donosiła o tym, że prezydent Ukrainy "kłania się ku rezygnacji z zaplanowanej na czwartek wizyty". - Prezydent zamierza zrezygnować z wyjazdu, gdyż rozumie, że rozmowy z przywódcami UE poświęcone będą uwolnieniu skazanej w ubiegłym tygodniu na siedem lat więzienia byłej premier Ukrainy Julii Tymoszenko - powiedział anonimowy rozmówca z proprezydenckiej Partii Regionów.

Powtarzam raz jeszcze, że Ukraina jest niepodległym państwem i nie można jej stawiać warunków Wiktor Janukowycz

Janukowycz odrzuca naciski

Również we wtorek w zachodnich mediach (Bloomberg, "Corriere della Sera", "Frankfurter Allgemeine Zeitung", "The Times", "The New York Times", "The Wall Stereet Journal") ukazał się wywiad z Janukowyczem, w którym Ukrainiec odrzucił naciski ze strony państw Zachodu w obronie byłej premier Julii Tymoszenko, skazanej na 7 lat więzienia.

- Powtarzam raz jeszcze, że Ukraina jest niepodległym państwem i nie można jej stawiać warunków - oznajmił Janukowycz.

Janukowycz powiedział też, że sprawa Tymoszenko jest "bardzo poważna". - Są nowe zarzuty, które odnoszą się do dwóch procesów - jednego w Ameryce przeciwko byłemu premierowi Pawło Łazarence i drugiego, w Rosji przeciwko generałowi, który zajmował się gazem. Łazarenko został skazany na 10 lat, a generał na 6. Tu chodzi o przestępstwa, które dotyczą bezpośrednio Tymoszenko - powiedział prezydent Ukrainy.

Komentując sprawę kontraktu gazowego z Rosją, podpisanego przez Julię Tymoszenko, zauważył: - Przynajmniej mogła powiedzieć prawdę na temat tego kontraktu. I dodał: - Ponieważ złamała prawo, mogła powiedzieć, że to był błąd, że nie chciała wyrządzić szkody krajowi. Ale tak nie zrobiła. Zawsze oskarżała innych. Najpierw (b. prezydenta Wiktora) Juszczenkę, potem mnie.

Zapytany wprost, czy jest nadzieja na to, że była premier odzyska wkrótce wolność, wspomniał ukraińską piosenkę, która mówi, że spieszyć się nie należy.

Dokąd?

W wywiadzie Janukowycz oświadczył też, że umowa stowarzyszeniowa (z UE) jest dla jego kraju ważnym dokumentem, lecz "jeśli z jakichś przyczyn Europa czy Ukraina nie są gotowe (do jej zawarcia) - to umowa może być podpisana później".

Prezydent poruszył też sprawę wizyty w Brukseli. Janukowycz powiedział w wywiadzie, że nadal zamierza udać się w czwartek do Brukseli, mimo że przywódcy unijni ostrzegli, że mogą go nie przyjąć.

- Jeśli dojdzie do spotkań, to dobrze, w przeciwnym razie podążę moją drogą - podkreślił prezydent Janukowycz.

DOKĄD IDZIE UKRAINA? PRZECZYTAJ ANALIZĘ TVN24.PL

Źródło: reuters, pap