Udaremniono kolejny "spisek terrorystyczny" w chińskim Sinkiangu

 
W Sinkiangu wciąż niespokojnieArchiwum TVN24

Chińska policja udaremniła - jak poinformowano - spisek terrorystyczny w regionie autonomicznym Sinkiang. W ub. tygodniu ogłoszono tam operację antyterrorystyczną. Aresztowano pięć osób, przejęto 1,8 tony materiałów, mogących posłużyć do produkcji bomb - podały we wtorek władze.

W poniedziałkowej operacji siły bezpieczeństwa w mieście Hotan zniszczyły dwa warsztaty, w których produkowano ładunki wybuchowe - poinformował rząd regionu. Według źródeł oficjalnych zatrzymani planowali przeprowadzenie zamachu według planu podobnego do scenariusza z ubiegłego czwartku, kiedy to w ataku bombowym na targowisku w stolicy Sinkiangu, Urumczi, zginęło ponad 40 ludzi.

Ujgurzy czują się dyskryminowani

Nie podano tożsamości zatrzymanych, ale wszyscy mają nazwiska wskazujące na przynależność do Ujgurów, czyli mniejszości etnicznej wyznającej islam. Ujgurzy twierdzą, że są dyskryminowani przez chińskie władze, skarżą się na prześladowania kulturalne i religijne. Pekin zarzuca ugrupowaniom ujgurskim dążenia separatystyczne i terroryzm. W ciągu ubiegłych miesięcy w Sinkiangu, gdzie Ujgurzy stanowią znaczną część ludności, odnotowano wiele aktów przemocy o charakterze terrorystycznym. Czwartkowy zamach jest jednak najkrwawszym od 2009 roku, kiedy to w starciach Ujgurów z chińską większością zginęło prawie 200 osób. Zamach przeprowadzono w dwa dni po tym, jak lokalny sąd skazał na kary pozbawienia wolności 39 osób za udział w zorganizowanej grupie przestępczej prowadzącej m.in. działalność terrorystyczną. Grupa była również oskarżana o szerzenie nienawiści etnicznej.

Ofensywa antyterrorystyczna

W piątek władze w Sinkiangu ogłosiły rozpoczęcie "rocznej ofensywy" wymierzonej w "brutalną działalność terrorystyczną". Rzecznik Światowego Kongresu Ujgurów ostrzegł, że w wyniku umotywowanej politycznie operacji więcej Ujgurów będzie zatrzymywanych bez procesu. Nasilają się obawy przed marginalizacją członków tej społeczności.

Autor: kło//kdj / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24