Tymoszenko uległa. Da się zbadać

Aktualizacja:
 
Była premier Ukrainy Julia Tymoszenkowikipedia.org

Odbywająca karę siedmiu lat więzienia była premier Ukrainy Julia Tymoszenko zgodziła się we wtorek wieczorem, by przy badaniu stanu jej zdrowia, które pozwoliła przeprowadzić lekarzom zagranicznym, asystowało dwóch przedstawicieli ukraińskiego resortu zdrowia. Decyzję tę poprzedziły trwające kilka godzin negocjacje; Tymoszenko nie chciała wcześniej dopuścić do badań lekarzy z Ukrainy. Była premier wielokrotnie mówiła, że nie może im zaufać, gdyż są reprezentantami zwalczających ją władz.

Opozycjonistka ma być przebadana w żeńskiej kolonii karnej w Charkowie. Tymoszenko od wielu miesięcy uskarża się na silne bóle kręgosłupa, a jej bliscy alarmowali, że nie może się nawet samodzielnie poruszać.

Badaniem byłej premier ma się zająć kilkuosobowy zespół lekarski z Kanady i Niemiec. Chociaż wcześniej Tymoszenko powtarzała, że nie ufa medykom z Ukrainy, miejscowe władze skierowały do Charkowa także grupę własnych lekarzy.

Złamała prawo

Początkowo Tymoszenko nie chciała zgodzić się na obecność przedstawicieli ministerstwa zdrowia podczas badania. Służba penitencjarna uznała wówczas, że odmawiając badania Tymoszenko złamała prawo. Mówi ono o tym, że leczenie skazanego może się odbywać "wyłącznie pod kontrolą personelu medycznego zakładu karnego" - wyjaśniono w komunikacie.

Adwokat byłej premier Serhij Własenko oświadczył w odpowiedzi, że jego klientka nie odmawia badania, chce jednak, by przeprowadzili je wyłącznie Niemcy i Kanadyjczycy. Tymoszenko - mówił obrońca - godzi się także, by przy badaniu był obecny przedstawiciel służb więziennych.

Zagraniczni lekarze na Ukrainie

Lekarze kanadyjscy i niemieccy przyjechali na Ukrainę w poniedziałek. Informując o tym Prokuratura Generalna podkreśliła, że zgoda na ich spotkanie z Tymoszenko to "odpowiedź na apele ambasadorów państw UE, Stanów Zjednoczonych i międzynarodowych organizacji medycznych (...) o przeprowadzenie niezależnego badania (...) oraz - jeśli zajdzie taka konieczność - leczenia Julii Tymoszenko".

Także w poniedziałek ukraińska rzeczniczka praw człowieka Nina Karpaczowa oświadczyła, że narzekająca na silne bóle kręgosłupa Tymoszenko zaczęła się już samodzielnie poruszać. Karpaczowa relacjonowała, że Tymoszenko chodzi po celi bez niczyjej pomocy, jednak wciąż jeszcze obawia się wyjść na więzienny spacerniak. Opozycjonistka narzeka także na palące się przez całą dobę światło w jej celi oraz 24-godzinną obserwację przez kamerę wideo - mówiła rzeczniczka.

Była premier skazana

Wyrok siedmiu lat więzienia Tymoszenko usłyszała w październiku. Była premier została skazana za nadużycia przy zawieraniu umów gazowych z Rosją w 2009 roku, jednak sama jest przekonana, że wyrok ten ma służyć wyrugowaniu jej z polityki. O inspirowanie śledztwa, a następnie wyroku opozycjonistka oskarża prezydenta Wiktora Janukowycza, z którym walczyła o prezydenturę w wyborach na początku 2010 roku.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org