Turcy zestrzelili niezidentyfikowanego drona w rejonie granicy z Syrią


Tureckie samoloty bojowe zestrzeliły niezidentyfikowany samolot bezzałogowy, który wleciał w turecką przestrzeń powietrzną niedaleko granicy z Syrią. Jak podkreśla w wydanym komunikacie tureckie wojsko, przed zestrzeleniem intruza Turcy wydali trzykrotne ostrzeżenie.

"Dzisiaj obiekt powietrzny o niezidentyfikowanej przynależności narodowej został dostrzeżony wewnątrz naszej przestrzeni tureckiej przy granicy z Syrią. Mimo trzykrotnego ostrzeżenia kontynuował lot w głąb kraju. Nasz samolot patrolowy zestrzelił go zgodnie z wcześniej wydanym ostrzeżeniem" - głosi oświadczenie tureckiego wojska opublikowane na stronie Sztabu Głównego Sił Zbrojnych - donosi dziennik "Hurriyet".

Jak podaje turecka telewizja NTV, dron wleciał w głąb Turcji na dystans 3 km.

Rosyjskie ministerstwo obrony w komunikacie na swojej stronie internetowej poinformowało natychmiast o tym, że wszystkie samoloty Rosyjskich Sił Powietrznych (w Syrii - red.) bezpiecznie powróciły do swoich baz, a drony operują bez zakłóceń.

Przedstawiciel USA cytowany przez agencję Reutera poinformował tymczasem, że zdaniem Waszyngtonu zestrzelony obiekt to rosyjski dron.

Gorąco w powietrzu

W rejonie granicy z Syrią w ostatnich dwóch tygodniach dochodziło do wielu incydentów z udziałem samolotów tureckich i rosyjskich. Wczoraj minister obrony Turcji Ali Kemal Aydin w czasie wizyty w Moskwie poinformował, że między 3 a 10 października doszło do 13 takich groźnych incydentów.

W czasie spotkania w Moskwie ze swoim odpowiednikiem, Siergiejem Szojgu, Aydin powiedział, że do każdego z incydentów doszło wzdłuż tureckiej granicy z Syrią.

Strona rosyjska ze swej strony poinformowała w czwartek w formie komunikatu przekazanego przez rosyjską armię, że Moskwa "poinformowała tureckiego partnera o wszystkich naruszeniach jego przestrzeni powietrznej w dniach 3 i 4 października" i zapewniła, że "podjęto kroki w celu zapobiegania takim incydentom".

Wydarzenia z 3 i 4 października, gdy tureckie myśliwce F-16 patrolujące przestrzeń nad granicą z Syrią musiały zmieniać trasy przelotu z powodu pojawienia się na ich drodze rosyjskich maszyn oraz wkroczenie nad Turcję rosyjskiego pilota na kilka sekund zdenerwowały Ankarę. Premier Ahmed Davutoglu posunął się wtedy do stwierdzenia, że każde kolejne wkroczenie rosyjskich samolotów w przestrzeń powietrzną Turcji będzie traktowane jako "wrogie zachowanie".

Autor: adso//gak / Źródło: Reuters, Hurriyet Daily News

Tagi:
Raporty: