W pubie w dzielnicy Scarborough w Toronto w piątek wieczorem padły strzały. Co najmniej 12 osób zostało rannych. Sprawca pozostaje na wolności - poinformowała miejscowa policja.

Policja w Toronto poinformowała, że ​​około godziny 22.40 otrzymała zgłoszenie o strzelaninie w okolicy Progress Avenue i Corporate Drive. Na miejsce wezwano także straż pożarną.

Jak donoszą lokalne media, sprawca miał oddać co najmniej siedem strzałów.

Według służb medycznych co najmniej 12 osób zostało rannych. Ratownicy powiedzieli kanadyjskiej stacji CP24 Media, że sytuacja jest "dynamiczna". Przekazali, że ofiary odniosły obrażenia od lekkich do ciężkich. Kilka z nich zostało przewiezionych do ośrodków traumatologicznych. Nie ma informacji o wieku ani płci ofiar - zaznaczyła kanadyjska telewizja.

Policja poinformowała, że cztery ofiary odniosły obrażenia niezagrażające życiu, a zakres obrażeń pozostałych nie jest znany.

Jak donoszą kanadyjskie media, sprawca pozostaje na wolności. Jak dotąd służby nie podały opisu podejrzanego.

Burmistrz "głęboko wstrząśnięta"

Wydarzenie skomentowała burmistrz Toronto Olivia Chow, pisząc w serwisie X, że jest "głęboko wstrząśnięta". "Rozmawiałam z komendą główną policji i zostałam zapewniona, że do wyjaśnienia sprawy skierowano wszystkie możliwe środki" - zapewniła.

"To wczesny etap wciąż prowadzonego śledztwa" - dodała.

Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

TVN24 GO