Nie udało mu się doprowadzić do realizacji jednej ze sztandarowych zapowiedzi wyborczych Donalda Trumpa, a na dodatek mocno naraził się opinii publicznej, ponieważ korzystał ze służbowych samolotów w prywatnych podróżach. W efekcie musiał się pożegnać ze stanowiskiem. Tom Price, szef departamentu zdrowia, złożył rezygnację. To pierwszy taki przypadek w gabinecie Trumpa.
Prezydent, sam krytykowany za liczne podróże rządowym Air Force One do swoich posiadłości w New Jersey i na Florydzie, ocenił postępowanie swego ministra jako "niedopuszczalne". Według ustaleń mediów Price wydał ponad milion dolarów podatników na prywatne loty.
"Zobaczymy" znaczy "spadaj"
Jak poinformowała rzeczniczka Białego Domu Sarah Huckabee Sanders, prezydent przyjął rezygnację ministra zdrowia w piątek, w dniu, który w administracji Donalda Trumpa stał się tradycyjnym dniem zwolnień. Także w piątek z administracją Trumpa pożegnali się uprzednio: Sean Spicer, sekretarz prasowy Białego Domu, szef kancelarii prezydenta Reince Priebus oraz Steve Bannon, doradca strategiczny i współautor zwycięstwa wyborczego. Rozstanie się Price'a z administracją 45. prezydenta USA, tak jak w przypadku innych współpracowników, poprzedziło lakoniczne "zobaczymy" prezydenta Trumpa. Rzucił to słowo w odpowiedzi na pytania dziennikarzy o szanse zachowanie stanowiska przez urzędnika, który znalazł się w tarapatach.
- Teraz wiemy, że "zobaczymy" u prezydenta Trumpa znaczy "spadaj" - stwierdził komentator telewizji Fox News.
Zawiódł prezydenta
Tom Price, w przeszłości republikański kongresmen ze stanu Georgia, jest pierwszym członkiem gabinetu (odpowiednik polskiego rządu) Trumpa, który został zmuszony do ustąpienia. Z zawodu lekarz ortopeda, nie miał ostatnio wysokich notowań u prezydenta, gdyż z ramienia administracji czuwał nad nieudanymi zabiegami republikanów w Kongresie w celu przebudowania systemu opieki medycznej stworzonego przez administrację Baracka Obamy, potocznie zwanego "Obamacare". Próby te zakończyły się porażką, kiedy republikanie w Senacie nie byli w stanie zebrać wystarczającej liczby głosów.
Zawiódł publikę
Przed złożeniem rezygnacji Price, który jest milionerem, zapowiedział w czwartek, że zwróci koszty swoich podróży służbowymi samolotami i w przyszłości będzie korzystał z lotów rejsowych. Następnego dnia, w piątek, wyszło na jaw, że Price nie tylko korzystał z prywatnych wynajętych samolotów w co najmniej 26 podróżach krajowych na trasach obsługiwanych przez linie lotnicze, ale także z wojskowego samolotu rządowego podczas kilku podróży zagranicznych do Azji, Europy i w Afryce w towarzystwie swojej żony. W sumie, podróże szefa resortu zdrowia od objęcia tej funkcji w lutym tego roku, jak poinformował portal Politico, który jako pierwszy zwrócił uwagę na luksusowe podróże szefa departamentu zdrowia, kosztowały amerykańskich podatników ponad milion dolarów.
W piątek Price doprecyzował, że zwróci koszty podróży w postaci 52 tysięcy dolarów, czyli znikomego procenta ogólnych kosztów oszacowanych przez media.
Autor: mk/adso / Źródło: PAP