Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans zagroził w środę rządowi Węgier wszczęciem postępowań o naruszenie prawa unijnego, między innymi w związku z przyjęciem przez ten kraj przepisów ograniczających działalność uniwersytetów. Bruksela chce jednak dialogu z Budapesztem.
Bezpośrednią przyczyną zajęcia się przez komisarzy sprawą Węgier na cotygodniowym posiedzeniu KE było przyjęcie przez ten kraj ustawy, która zdaniem krytyków jest skierowana przeciw Uniwersytetowi Środkowoeuropejskiemu (CEU), uczelni założonej przez miliardera George'a Sorosa. Nowe prawo zostało uchwalone mimo międzynarodowej krytyki, nie tylko ze strony UE, oraz wielotysięcznych protestów studenckich w Budapeszcie.
Analiza w trybie pilnym
- Uniwersytet Środkowoeuropejski jest jedną z najważniejszych placówek nie tylko na Węgrzech, ale w całym europejskim obszarze edukacyjnym - podkreślił Timmermans na konferencji prasowej po posiedzeniu kolegium komisarzy, zwracając jednocześnie uwagę na konieczność zapewnienia tej uczelni dalszego funkcjonowania bez przeszkód.
W tym celu KE chce w trybie pilnym przeanalizować węgierską ustawę o szkolnictwie wyższym pod kątem jej zgodności z prawem UE.
- Kolegium zgodziło się dziś, że (...) musimy szybko zakończyć gruntowną ocenę zgodności nowego prawa z wolnym przepływem usług i swobodą przedsiębiorczości, jak również z unijnymi regułami dotyczącymi przyjmowania badaczy z krajów trzecich - oświadczył wiceszef Komisji.
Nie tylko szkolnictwo
Wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans podkreślił, że KE przygląda się nie tylko prawu, które zagraża działalności założonego przez George'a Sorosa Uniwersytetu Środkowoeuropejskiego w Budapeszcie.
Poinformował, że "na radarze KE" jest przedstawiony w ubiegłym tygodniu przez rządzący na Węgrzech Fidesz projekt nowelizacji ustawy o organizacjach pozarządowych. Nowe prawo ma zobowiązywać te organizacje pozarządowe, które otrzymują fundusze z zagranicy, do rejestrowania się jako "organizacje wspierane z zagranicy". - Będziemy uważnie śledzić tę propozycję - zaznaczył wiceszef KE wskazując, że działania podejmowanie wobec NGO nie mogą prowadzić do dyskryminacji wewnątrz UE.
Komisja ma też przeanalizować nową węgierską ustawę, która przewiduje obligatoryjne zatrzymywanie osób ubiegających się o azyl. - Wzbudza ona poważne wątpliwości, jeśli chodzi o zgodność z prawem unijnym - ocenił Timmermans.
Biuro Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców (UNHCR) skrytykowało te przepisy, zwracając uwagę, że w świetle tego prawa osoby ubiegające się o azyl, w tym dzieci, są umieszczane przy granicy w kontenerach otoczonych ogrodzeniem z drutu kolczastego przez cały okres rozpatrywania ich wniosków.
W tej sprawie pod koniec marca do Budapesztu udał się unijny komisarz ds. migracji Dimitris Awramopolus, który zwrócił uwagę na problem i zaoferował ekspertyzy prawne KE, które pomogłyby rozwiązać problem.
- Kolegium będzie uważnie się przyglądać, czy możliwy będzie postęp w tej sprawie, i będzie działać, jeśli nie będziemy dostrzegać odpowiedniego rozwoju sytuacji wkrótce - ostrzegł Timmermans.
Respektować unijne wartości
Komisja jest też zaniepokojona sytuacją Romów na Węgrzech, zwłaszcza jeśli chodzi o dyskryminację romskich dzieci w dostępie do edukacji. Timmermans poinformował, że KE podniosła też w rozmowach z władzami na Węgrzech sprawę ochrony pracujących kobiet w ciąży. - W związku z tym, że nie odpowiedziano na nasze obawy, kolegium będzie musiało rozważyć kolejne kroki - oświadczył wiceszef KE.
Timmermans mówił, że kraje członkowskie, nawet jeśli nie wprowadzają w życie prawa UE, są zobowiązane do respektowania wartości unijnych zapisanych w traktacie, czyli m.in. wolności, demokracji, równości i państwa prawa.
- Patrząc szerszej (...), kolegium postanowiło dziś wykorzystać wszystkie instrumenty będące w naszej dyspozycji na mocy traktatów, aby utrzymać wartości, na których opiera się nasza Unia - powiedział Timmermans.
Timmermans: Węgry działają inaczej niż Polska
Mimo krytycznej oceny odnoszącej się do zmian, jakie są przeprowadzane na Węgrzech, KE nie zdecydowała się na wszczęcie procedury ochrony praworządności. Wiceszef KE tłumaczył, że w sensie formalnym nie ma systematycznego zagrożenia praworządności na Węgrzech.
Stwierdził, że w przeciwieństwie do Polski władze Węgier nie odmawiają rozmowy na temat obaw przedstawicieli UE co do przestrzegania praworządności.
- Jest potrzebny polityczny dialog z premierem Viktorem Orbanem na temat tego, w jakim kierunku chce, by szedł jego kraj (...) czy podziela nasze wartości - powiedział Timmmermans.
Dodał przy tym, że pod koniec kwietnia KE podejmie decyzje dotyczące ewentualnego wszczęcia procedur o naruszenie prawa UE.
Autor: pk,mm/ja/jb / Źródło: PAP, Reuters