Postkomunistyczne kraje Europy Środkowej i Wschodniej nie będą dłużej naśladować Zachodu - uważa publicysta tygodnika "The Economist" Edward Lucas. Jego zdaniem szczególnie widoczne może to być w przypadku Gruzji, Węgier i Polski. Powód? Kraje Zachodu udzielają rad, których samych nie przestrzegają.
"Od czasów zimnej wojny polityczną busolą była dla Wschodu kombinacja atlantyzmu, kapitalistycznego państwa opieki socjalnej i wielostronnej współpracy. Obecnie busola wiruje. W 2012 r. europejski Wschód będzie spoglądać w innym kierunku niż Zachód" - pisze Lucas w publikacji "Świat w 2012 r." wydawanej corocznie przez "Economista".
Pasmo porażek
Według niego, UE i NATO obserwowane w 2012 r. ze Wschodu nie budzą już podziwu, a na Wschodzie dominuje rozczarowanie Zachodem. Prestiżowi "starego Zachodu" w oczach państw aspirujących do grona "starej Europy" zaszkodziły: wolne tempo wzrostu gospodarczego, polityka pozbawiona zdecydowania, opadanie z sił i oznaki schyłku.
"Stojąca pod znakiem wahań, dwulicowa i protekcjonalna postawa UE wobec jej wschodnich sąsiadów zaszkodziła proeuropejskiemu nastawieniu Turcji. Obecnie zanosi się na to, że tak samo stanie się w przypadku Gruzji, Kazachstanu i Ukrainy" - uważa Lucas.
Politycy od Bałtyku po Morze Czarne będą zadawać sobie pytanie: dlaczego mieliby przyjmować rady i instrukcje od państw, które same rażąco się do nich nie stosują "The Economist"
Utracona atrakcyjność
"Trend ten przyspieszy w 2012 r. w miarę, jak politycy od Bałtyku po Morze Czarne będą zadawać sobie pytanie: dlaczego mieliby przyjmować rady i instrukcje od państw, które same rażąco się do nich nie stosują" - przewiduje Lucas.
Publicysta zwraca uwagę na fakt, że kraje Zachodu udzielają nauk dotyczących polityki fiskalnej i pieniężnej, a ich banki centralne drukują pieniądze "dla zamaskowania niepowodzeń polityków". Dodaje, że też znajdująca się w "impasie", "stronnicza i pozbawiona silnego przywództwa" zachodnia demokracja nie jest już tak atrakcyjna, jak niegdyś.
Polska też się odwróci?
Jego zdaniem w tym roku proces odwracania się od Zachodu może być wyraźnie widoczny w przypadku Gruzji, Węgier i Polski. W pierwszym z nich okaże się, czy prezydent Micheil Saakaszwili zastosuje rozwiązanie Władimira Putina i - nie mogąc kandydować po raz trzeci na urząd prezydenta - zostanie na jakiś czas premierem. Ryzyko "putinizmu" Lucas widzi też na Węgrzech, gdzie premier Orban konsoliduje władzę i niewykluczone, że postawi byłych premierów przed sądem.
Z kolei w przypadku Polski publicysta "Economista" pisze o osłabieniu silnej niegdyś orientacji atlantyckiej (proamerykańskiej). Zauważa też, że polska polityka zagraniczna - niegdyś idealistyczna wobec wschodnich sąsiadów - staje się coraz bardziej pragmatyczna, zwłaszcza wobec Rosji i Niemiec.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY-SA)