Teren katastrofy znów przeszukany

 
Prokuratura twierdzi, że nie ma więcej szczątków na miejscu katastrofyTVN24

- W czwartek w Smoleńsku ponownie przeszukano teren katastrofy samolotu z 10 kwietnia; nie znaleziono żadnych materiałów z tej sprawy - poinformował naczelny prokurator wojskowy płk Krzysztof Parulski na posiedzeniu sejmowej komisji obrony.

Płk Parulski podał, że w Smoleńsku jest jego zastępca gen. Zbigniew Woźniak, który uczestniczył w przeszukaniu. Teren przeczesywało 50 funkcjonariuszy.

Z strony polskiej przyczyny wypadku rządowego Tupolewa bada obecnie 15 prokuratorów, ponadto 900 żandarmów uczestniczyło w oczyszczaniu, kompletowaniu i wydawaniu rodzinom rzeczy osobistych.

Zapisy z czarnych skrzynek mają zbadać polscy biegli

Parulski powiedział, że polska prokuratura wojskowa chce przeprowadzić niezależne badania fonoskopijne zapisów zarejestrowanych na czarnych skrzynkach prezydenckiego samolotu.

- Na potrzeby naszej procedury karnej i ewentualnych rozstrzygnięć co do winy niezbędne jest [...] zasięgnięcie opinii biegłych - mówił Parulski.

Naczelny prokurator wojskowy dodał, że obecnie strona polska nie dysponuje jeszcze zapisem ze skrzynek. - Nasze zabiegi szły w tym kierunku, aby jak najszybciej dostać owe zapisy - powiedział Parulski. W najbliższym czasie prokuratura przekaże stronie rosyjskiej wniosek z prośbą o zgranie i przekazania Polsce zapisów z rejestratorów.

Nie wiadomo gdzie jest główna część telefonu satelitarnego

- Polska prokuratura nie wie, czy stacja bazowa telefonu satelitarnego z Tu-154 została zniszczona w katastrofie, czy też jest w dyspozycji strony rosyjskiej. My jej nie otrzymaliśmy, mamy część jednej z trzech słuchawek - powiedział prok. Ireneusz Szeląg z Wojskowej Prokuratury Okręgowej.

W czasie posiedzenia sejmowej komisji obrony Szeląg potwierdził, że telefon satelitarny na pokładzie Tu-154 składał się ze stacji bazowej i trzech słuchawek oraz linii faxowej. W Polsce jest tylko jedna z trzech słuchawek.

Specjaliści wypowiedzą się na temat pogody

- W najbliższym czasie planujemy zasięgnąć opinii specjalistów dotyczącej warunków klimatycznych i meteorologicznych rejonu, w którym doszło do katastrofy - powiedział płk Parulski

Prawie wszystkie przedmioty należące do ofiar wydane bliskim

- Żandarmeria Wojskowa na bieżąco realizuje wydawanie osobom najbliższym dla zmarłych zabezpieczonych przedmiotów osobistych (...) do tej pory wydano łącznie 1163 pakiety przypisane konkretnym osobom, zostały jeszcze 92 pakiety - informował Parulski. Przedmioty, jak dodał, wydano też czterem instytucjom państwowym.

Ponadto prokuratura wojskowa podjęła działania odnośnie uzyskania także innej opinii w sprawie dotyczącej "ewentualnych śladów oddziaływania środkami m.in. chemicznymi, wybuchowymi, radiacyjnymi na przedmioty zabezpieczone na miejscu katastrofy".

Prace komisji są i będą tajne

- Szczegóły pracy komisji badającej katastrofę prezydenckiego samolotu objęte są zasadą poufności - powiedział szef MSWiA Jerzy Miller. - Komisja bada wypadek, ale nie orzeka o winie, pracuje w trybie niejawnym - dodał.

Jak wyjaśnił, "przy mnóstwie pojawiających się hipotez komisja milczy; ale milczy, bo musi, i nie zmieni swojego postępowania, bo nie może".

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24