Kierowca taksówki w Nowym Jorku znalazł w swoim samochodzie torebkę, którą zostawiła jedna z pasażerek. Było w niej 21 tysięcy dolarów - ok. 58 tysięcy złotych. Mężczyzna nie wziął ani centa i oddał pieniądze. Właścicielka cennej zguby, gest uczciwego taksówkarza może uznać za prezent gwiazdkowy. Pieniądze zgubiła w wigilię Bożego Narodzenia.
Felicia Lettieri przyjechała z Włoch do Stanów Zjednoczonych na Boże Narodzenie. Pieniądze, które wiozła ze sobą, miały być prezentem dla jej rodziny. Niestety zgubiła je w taksówce na Manhattanie.
Gdy przyszła zgłosić sprawę na komisariat, policjanci powiedzieli jej, że szans na odnalezienie pieniędzy, nie ma prawie żadnych.
Miała szczęście, bo taksówką kierował nadzwyczaj uczciwy człowiek. Mukul Asaduzzaman w torebce znalazł adres właścicielki zguby. By ją oddać, jechał około 50 mil. W domu jednak nikogo nie zastał, zostawił więc swój numer telefonu. By oddać pieniądze przyjechał po raz kolejny.
synu, naprawdę jesteś miły mt
"Miły" człowiek
Córka Lettieri, Maria Rosaria Falonga, wyznała lokalnej gazecie, że taksówkarz, poza numerem telefonu zostawił też krótką notatkę, która brzmiała: "Nie martw się Felicia, pilnuję tego".
Asaduzzman wie, że zrobił coś dobrego i cieszy się z tego. - Tylko ją poprosiłem (właścicielkę pieniędzy), żeby się za mnie modliła - powiedział. Gdy o postępowaniu mężczyzny dowiedziała się jego matka, rozpłakała się i stwierdziła: synu, naprawdę jesteś miły.
Źródło: APTN