Szef wywiadu zagranicznego odwołany. Niemiecki rząd potwierdza

Zdaniem telewizji ARD urząd kanclerski uznał, że Schindler nie panuje nad służbami
Zdaniem telewizji ARD urząd kanclerski uznał, że Schindler nie panuje nad służbami
Źródło: wiki (CC BY 2.0) | Alper Çuğun
Rząd Niemiec poinformował w środę, potwierdzając wcześniejsze doniesienia mediów, że obecnego szefa Federalnej Służby Wywiadu Zagranicznego (BND) Gerharda Schindlera od 1 lipca zastąpi na stanowisku 53-letni Bruno Kahl. Nie podano uzasadnienia zmiany.

Informację o zmianie na stanowisku szefa BND jako pierwsze podały we wtorek wieczorem "Sueddeutsche Zeitung" oraz stacje telewizyjne NDR i WDR. Trzy redakcje tworzą zespół dziennikarzy śledczych zajmujących się m.in. problematyką służb.

W środę niemiecki rząd oficjalnie poinformował o zmianie na stanowisku szefa wywiadu.

W komunikacie szef urzędu kanclerskiego Peter Altmaier podziękował Schindlerowi za "wieloletnią, godną uznania pracę". Dodał, że "BND w nadchodzących latach stanie w obliczu znaczących wyzwań, dotyczących wszystkich obszarów jego działań".

Krytyka wywiadu

Schindler kierował BND od 2012 roku. Jego kadencja miała się zakończyć za dwa i pół roku.

Przyszły szef BND Bruno Kahl, z wykształcenia prawnik, jest obecnie zatrudniony jako kierownik wydziału w ministerstwie finansów i uchodzi za zaufanego współpracownika szefa resortu, Wolfganga Schaeublego. W przeszłości pracował m.in. jako referent w urzędzie kanclerskim, był także rzecznikiem Schaeublego, kiedy ten był szefem MSW.

Nie panował nad służbami?

W ostatnim czasie wywiad zagraniczny był wielokrotnie krytykowany, m.in. za - zdaniem przeciwników - zbyt bliską współpracę ze służbami amerykańskimi. BND analizował według otrzymanych od USA haseł pozyskane przez siebie informacje z kontroli połączeń telekomunikacyjnych, a następnie wyniki tych analiz przekazywał służbom amerykańskim. Te praktyki miały naruszać niemieckie i europejskie interesy. Schindler zeznawał w lecie 2015 roku przed komisją śledczą Bundestagu badającą działalność amerykańskiej NSA i obiecał wówczas ograniczenie tej działalności. Jak informował kilka miesięcy temu "Der Spiegel", niemiecki wywiad inwigilował też europejskich sojuszników, w tym instytucje francuskie i polskie.Zdaniem telewizji ARD urząd kanclerski uznał, że Schindler nie panuje nad służbami. Zarzuty dotyczą też niewystarczającej kontroli nad przeprowadzką centrali BND z Pullach pod Monachium w Bawarii do Berlina. BND liczy 6,5 tys. pracowników.

Autor: mart//tka / Źródło: PAP

Czytaj także: