Szef litewskiego MSZ ma nadzieję, że nowe władze w Polsce usłyszą nie tylko przewodniczącego Akcji Wyborczej Polaków na Litwie (AWPL) Waldemara Tomaszewskiego, ale też innych, przeciwnych mu, litewskich Polaków - napisał we wtorek dziennik "Lietuvos Rytas".
- Naprawdę mam nadzieję, że Warszawa będzie chciała wysłuchać wszystkich stron, a także tego, co my mówimy - mówi na łamach dziennika minister Linas Linkeviczius. Minister uważa, że stanowisko AWPL w kwestii sytuacji Polaków na Litwie jest "niekonstruktywne, budujące politykę na bazie konfliktu". - Nie zgadzam się z tym, że sytuacja litewskich Polaków jest dramatyczna, zła, jak usiłuje przedstawić to AWPL - mówi Linkeviczius i przytacza dane: - W różnych krajach świata żyje 20 mln Polaków, albo osób polskiego pochodzenia, z tego 1 proc. na Litwie; na świecie, poza Polską, działa 400 polskich szkół, z czego 73 na Litwie.
"My się staramy i nam się uda"
Linkeviczius w rozmowie z gazetą przyznaje jednak, że nieuregulowana od lat kwestia pisowni polskich nazwisk na Litwie negatywnie wpływa na stosunki polsko-litewskie i wskazuje, że na Litwie „są tacy, którzy dla politycznych interesów mylą politykę z gramatyką”. - Oczywiście nie wszystko nam się udaje zrobić, by stosunki były coraz lepsze, ale my się staramy i nam się uda - mówi Linkeviczius.
Autor: dln\mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: urm.lt