W rosyjskim nalocie na miasto Maarrat an-Numan na północnym zachodzie Syrii zginęło prawie 60 osób. Jest też wielu rannych - poinformowało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka.
Wcześniej Obserwatorium podało, że liczba ofiar wyniosła blisko 40, a agencja dpa, powołując się na inne źródła, pisała o 50 zabitych.
Pociski rakietowe trafiły m.in. w gmach sądu i w więzienie; oba te obiekty były pod kontrolą syryjskiego odgałęzienia Al-Kaidy.
Wśród zabitych są cywile, ale większość ofiar to islamiści i więźniowie - odnotowuje Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka, które ma siedzibę w Londynie, ale dysponuje siecią informatorów w Syrii.
Cele nalotów
Rosja prowadzi od 30 września zeszłego roku bombardowania w Syrii, które Kreml przedstawia jako wymierzone w tzw. Państwo Islamskie. Jednak syryjscy rebelianci walczący z reżimem prezydenta Baszara el-Asada, a także Zachód, zarzucają Rosji, że celem nalotów padają ugrupowania niedżihadystyczne i cywile.
Pod koniec grudnia ub. roku Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka informowało, że w nalotach rosyjskiego lotnictwa w Syrii w ciągu trzech miesięcy od początku militarnej interwencji Moskwy zginęło 2371 osób. Jedna trzecia ofiar to cywile.
Amnesty International opublikowała raport, w którym uznała, że rosyjskie bombardowania w Syrii mogą być zbrodnią wojenną, gdyż stanowią pogwałcenie prawa humanitarnego.
Autor: tas/tr / Źródło: PAP