"Świat na łasce idioty", "szaleniec z miasteczka na zapadłej Florydzie", "planetarny fenomen" - tymi słowami włoska "La Stampa" opisuje pastora Terry'ego Jonesa i planowane przez niego palenie Koranu w rocznicę zamachów 11 września.
Jak podkreśla publicysta turyńskiej gazety, wiernych w kościele pastora jest nieco więcej niż uczniów w klasie szkoły podstawowej.
Mówimy o szaleńcu z miasteczka na zapadłej Florydzie, przez które trzeba przejechać tylko wtedy, gdy jedzie się do Georgii czy Alabamy. O szaleńcu, zdolnym jednak do tego, by przez niego oddech wstrzymał Biały Dom, NATO, Pentagon, Interpol, ONZ i policja połowy świata, organizacje humanitarne i wolontariatu, kościoły, meczety, synagogi i tłum turystów La Stampa
Komentator nie przebiera w słowach. "Mówimy o szaleńcu z miasteczka na zapadłej Florydzie, przez które trzeba przejechać tylko wtedy, gdy jedzie się do Georgii czy Alabamy. O szaleńcu, zdolnym jednak do tego, by przez niego oddech wstrzymał Biały Dom, NATO, Pentagon, Interpol, ONZ i policja połowy świata, organizacje humanitarne i wolontariatu, kościoły, meczety, synagogi i tłum turystów" - pisze.
"Planetarny fenomen"
Pyta następnie: "jak to możliwe, że ten nieznany wielebny z żyłką do prowokacji stał się planetarnym fenomenem zanim zacznie być obiektem litości ze strony swych ziomków?". I kieruje słowa w stronę mediów. "Odpowiedź całkowicie uderza w świat środków przekazu, które zrobiły z niego gwiazdę, które go oblegają od wielu dni z mikrofonami, kamerami, magnetofonami, notesami i które rozstawiły wokół jego przyczepy dziesiątki anten satelitarnych" - stwierdza "La Stampa".
"Czy nie wystarczyłoby go zignorować, jak sugeruje się w postępowaniu z wariatami albo z dziećmi, które za bardzo kapryszą?"- pyta dalej dziennik.
Apele od najważniejszych
Konstatuje zarazem: "Można postanowić, że zignoruje się pastora, ale jak przemilczeć fakt, że w tym czasie papież, sekretarz generalny ONZ, dowódca sił amerykańskich w Afganistanie i prezydent USA kierują apele właśnie do tego pastora i jego malutkiej kliki wiernych?". "Wszyscy jesteśmy więźniami tego reality show" - zauważa autor komentarza.
Plany palenia Koranu
Pastor Terry Jones, który zamierzał spalić księgi Koranu w rocznicę zamachów terrorystycznych z 11.09.2001 roku, poleciał w nocy z piątku na sobotę do Nowego Jorku - poinformował współpracownik pastora. Wcześniej, również w piątek, syn Jonesa, Luke zapewnił, że nie dojdzie w sobotę do palenia Koranu, ale nie potrafił powiedzieć, czy nie będzie to miało miejsca w innym terminie.
Źródło: PAP