Dwie osoby zginęły, a kilka zostało rannych w strzelaninie na Uniwersytecie Stanu Floryda. Policja zatrzymała napastnika. Według najnowszych informacji to syn zastępczyni szeryfa. Głos w sprawie zabrał Donald Trump.
- To już szósta masowa strzelanina na Florydzie w tym roku.
- Służby wprowadziły specjalne środki ostrożności na kampusie - miejscu, gdzie napastnik zaczął strzelać.
- Prezydent Donald Trump zabrał głos po tragedii.
- Więcej najnowszych informacji na stronie tvn24.pl.
Strzelanina zaczęła się około południa czasu amerykańskiego na kampusie Uniwersytetu Stanu Floryda w Tallahassee. Z najnowszych informacji przekazywanych przez służby wynika, że zginęły dwie osoby.
Policja podała, że pięć osób zostało postrzelonych, ale łącznie sześć trafiło do szpitala. Nie jest jasne, czy napastnik jest jedną ze wspomnianych sześciu rannych osób.
Szef uniwersyteckiej policji Jason Trumbower poinformował, że ofiary śmiertelne nie były studentami uniwersytetu, ale podejrzany najprawdopodobniej był jej słuchaczem. Strzelał tuż przed południem do osób przechodzących koło budynku stowarzyszenia studenckiego.
Rzecznik Tallahassee Memorial HealthCare, gdzie trafili ranni, poinformował w czwartek wieczorem stację CNN, że stan wszystkich sześciu pacjentów jest dobry. Wcześniej podawał, że jeden pacjent jest w stanie krytycznym, a pięciu w stanie poważnym.
Napastnik zatrzymany. To syn zastępczyni szeryfa
Funkcjonariusze zatrzymali podejrzanego krótko po otrzymaniu zgłoszenia o strzelaninie. Jak ustalono, napastnik jest synem zastępczyni szeryfa hrabstwa Leon. Miał dostęp do służbowej broni matki. Został postrzelony przez policję i jest hospitalizowany. Po zatrzymaniu powołał się na prawo do nieujawniania szczegółów zdarzenia.
CNN, powołując się na źródła w policji, podało, że znaleziono trzy sztuki broni palnej: jedną przy podejrzanym, drugą w stojącym nieopodal samochodzie oraz strzelbę w budynku związku studenckiego.
Według szeryfa hrabstwa Leon Waltera McNeila, domniemanym napastnikiem jest Phoenix Ikner. Jego matka, Jessica Ikner, pracuje w biurze szeryfa od ponad 18 lat. McNeil dodał, że podejrzany był wieloletnim członkiem młodzieżowej rady doradczej biura szeryfa. Uczestniczył w wielu organizowanych tam programach szkoleniowych.
- To oczywiście odrażająca zbrodnia. Z pewnością zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby postawić mu zarzuty i przekazać ludziom, że nigdy nie będzie to tolerowane w hrabstwie Leon, a śmiem twierdzić, że w całym stanie i kraju - podkreślił szeryf.
Donald Trump zabrał głos
Prezydent USA Donald Trump ocenił, że strzelanina to "hańba", ale dodał, że nie będzie domagał się żadnego nowego prawa dotyczącego broni palnej. Uczelnię i jej okolice określił jako "bardzo dobre". W rozmowie z dziennikarzami w Gabinecie Owalnym Białego Domu prezydent określił siebie jako "wielkiego zwolennika" drugiej poprawki do konstytucji gwarantującej prawo do posiadania broni. - Mam obowiązek chronić drugą poprawkę - dodał.
Gubernator Florydy Ron DeSantis stwierdził, że osoba odpowiedzialna za strzelaninę musi zostać pociągnięta do odpowiedzialności z całą surowością prawa".
Studentom i wykładowcom zalecono pozostanie w domach. Zajęcia odwołano do piątku. Na zajęcia w głównym kampusie uczęszcza ponad 42 tysiące osób.
Jak pisze CNN, to już szósta masowa strzelanina na Florydzie w tym roku (w USA masową strzelaninę definiuje się jako zdarzenie, w którym co najmniej cztery osoby zostały ranne lub zginęły).
To także kolejna strzelanina na tym uniwersytecie w ostatnich latach. W 2014 roku jeden z absolwentów otworzył ogień wcześnie rano w głównej bibliotece szkoły, gdy setki osób uczyły się tam do egzaminów. Ranił dwóch studentów i pracownika.
Autorka/Autor: mart, akr, momo/kab
Źródło: Reuters, CNN, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/DON HAYES