Pięć osób, w tym trójka dzieci, zginęło w San Diego w wyniku rodzinnego konfliktu. Według policji 31-letni mężczyzna otworzył ogień do swojej rodziny, po czym popełnił samobójstwo.
Policjanci, którzy przyjechali na miejsce zdarzenia do jednego z domów w San Diego, zobaczyli w oknie zakrwawione dziecko.
Wyważyli drzwi i odkryli, że w domu są inne osoby, zaatakowane z użyciem broni palnej.
- 31-letni mężczyzna, 29-letnia kobieta i trzyletnie dziecko zginęli. Trzech chłopców w wieku pięciu, dziewięciu i jedenastu lat trafiło do szpitala. Niestety, dwóch z nich zmarło - przekazał Matt Dobbs z policji w San Diego.
Konflikt powodem tragedii
Zdaniem policji 31-latek otworzył ogień do swojej żony i czworga dzieci, a potem popełnił samobójstwo. Powodem miał być konflikt między małżonkami.
- Najpierw usłyszałam strzały. Myślałam, że śnię. Wstałam, a brat powiedział mi, że na zewnątrz jest policja. Wyszliśmy z domu i zobaczyłam mnóstwo radiowozów. Po chwili przyjechała karetka. Zobaczyłam, jak sanitariusze wynoszą z domu ciała - mówiła sąsiadka zamordowanej rodziny.
Autor: mart / Źródło: CNN, TVN24