Erika Steinbach nie będzie zasiadać w radzie fundacji "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie". - Definitywnie nie pozwolę się nominować - ogłosiła po osiągnięciu kompromisu z niemieckim rządem. W zamian za rezygnację z kandydowania do rady, Steinbach wymogła na rządzącej koalicji nowelizację ustawy o fundacji, która planuje stworzyć w Berlinie muzeum poświęcone wysiedleniom.
O porozumieniu niemieckiej koalicji rządzącej CDU/CSU i FDP oraz Związku Wypędzonych (BdV) poinformowała w czwartek niemiecka agencja dpa, powołując się na źródła w koalicji. - Definitywnie nie pozwolę się nominować - powiedziała później, na konferencji prasowej Steinbach.
Pojedynek na remis
W zamian za jej rezygnację znowelizowana zostanie ustawa o fundacji "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie". Według źródeł dpa, kompromis przewiduje, że to Bundestag, a nie rząd będzie powoływał członków rady fundacji, która ma stworzyć w Berlinie muzeum poświęcone wysiedleniom.
Liczba przedstawicieli BdV w tym gremium ma zostać zwiększona z trzech do sześciu, a rada fundacji zostanie zwiększona z 13 do 21 członków. Więcej reprezentantów będzie mieć także Bundestag oraz kościoły.
- Osiągnęliśmy dobre rozwiązanie, które służy fundacji (...) Nie ma ani przegranych, ani zwycięzców - podsumowała wynik sporu Steinbach. Spotkanie z szefami frakcji koalicyjnych oraz ministrem kultury i mediów Berndem Neumannem odbyło się przed południem.
Kandydaturę szefowej BdV do władz muzeum wysiedleń zablokował szef niemieckiej dyplomacji Guido Westerwelle (FDP), uwzględniając zastrzeżenia Polski.
Źródło: PAP