Umowa o tarczy podpisana, a mimo to nadal do końca nie wiadomo czy jej elementy zostaną w Polsce rozmieszczone. Na wypadek gdyby nowa amerykańska administracja, Polska lub Czechy zrezygnowały z planów instalacji tarczy, ministerstwo obrony USA tworzy "alternatywy" - donosi dziennik "New York Times".
Gazeta powołuje się na anonimowych urzędników Pentagonu i pisze, że prace nad ewentualnymi rozwiązaniami "koncentrują się na innych technologiach obrony rakietowej, w tym systemach rozmieszczanych na morzu, oraz ewentualnie na mobilnych rakietach przechwytujących rozmieszczanych na lądzie".
Do tej pory nie jest znane oficjalne stanowisko prezydenta-elekta Baracka Obamy w sprawie instalacji tarczy w Europie. W kampanii mówił, że jego poparcie dla projektu jest uzależnione od potwierdzenia przez testy niezawodności systemu.
Podobne stanowisko zajmują Demokraci, którzy w obecnym Kongresie mają większość. I to od nich zależy sfinansowanie budowy tarczy. W zeszłym roku obcięli oni fundusze na ten cel.
"New York Times" pisze, że jeżeli nowa administracja da zielone światło tarczy, a Kongres fundusze na projekt, jej budowa rozpocznie się najwcześniej pod koniec obecnego roku lub na początku 2010.
Dziennik nie chce tarczy
Sama gazeta stoi konsekwentnie na stanowisku, że budowa wyrzutni rakiet przechwytujących w Polsce i radaru w Czechach zaogni jeszcze bardziej - i tak bardzo napięte - stosunki z Rosją. - Administracja Obamy będzie miała czas dokonać własnej oceny projektu tarczy i oszacować w jaki sposób najlepiej odpowiedzieć na oczekiwane wezwania z Europy, aby uzdrowić relacje z Rosją, czego częścią będzie tarcza antyrakietowa - konkluduje dziennik.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24