Brytyjski dziennikarz zaginął na Sri Lance w czasie lekcji surfingu. Świadkowie twierdzą, że kiedy mył ręce w lagunie, został wciągnięty do wody przez krokodyla.
"Guardian" pisze, że 24-letni dziennikarz "Financial Times" Paul McClean jest poszukiwany. Jego ciało nie zostało znalezione.
- Brytyjski turysta surfował w miejscu zwanym Elephant Rock. Obok morza jest laguna. On poszedł do toalety obok laguny i został wciągnięty (do wody) przez krokodyla - powiedział "Guardianowi" turysta ze Szkocji.
I dodał: - Ludzie widzieli jego ramiona w powietrzu, a potem w wodzie, następnie został wciągnięty pod wodę. Byłem tam, ale nie widziałam, co się stało. To straszne.
"Kiedy mył ręce, zaatakował go krokodyl"
Właściciel pobliskiej szkoły surfingowej Fawas Lafeer powiedział, że świadkowie widzieli, jak 24-latek został porwany przez krokodyla. - Poszedł do dżungli, około 800 metrów. Kiedy mył ręce, zaatakował go krokodyl - stwierdził.
Dodał, że rzeka jest głęboka. Ciała dziennikarza poszukują ratownicy i wojsko - dodał.
McClean to absolwent Uniwersytetu w Oxfordzie. Dla "Financial Times" pracował od dwóch lat. Była to jego pierwsza praca po skończeniu studiów. Zajmował się sprawami Unii Europejskiej i Brexitem.
Zaginięcie potwierdziło brytyjskie Foreign Office. "Pomagamy rodzinie Brytyjczyka, który zaginął na Sri Lance" - napisano w komunikacie.
Autor: pk / Źródło: Guardian
Źródło zdjęcia głównego: Max Pixel (CC0 Public Domain)