Czy doczekamy się szybkiego zakończenia sprawy Romana Polańskiego? Samanta Geimer, z którą Polański uprawiał seks, kiedy ta miała 13 lat, chce zakończenia procesu w ciągnącej się ponad 30 lat sprawie. Amerykanka właśnie złożyła wniosek w sądzie w Los Angeles.
Samanta Geimer, ma w tej chwili 45 lat i jak mówi chce uniknąć dalszych trudnych przeżyć związanych ze sprawą.
- Nie jestem dłużej 13-letnią dziewczyną. Przeszłam przez etap bycia ofiarą. Zatarłam wspomnienia i wymazałam je bez wyjątku - pisze w deklaracji Geimer. - Za każdym razem, kiedy sprawa powraca przed sąd, uwaga mediów skupia się na mnie, mojej rodzinie, mojej matce. To nie jest zbyt miłe doświadczenie. Sądzę, że nie warto kontynuować tej sprawy - oświadczyła.
Sądzony w Los Angeles
Sprawa Polańskiego toczy się przed sądem w Los Angeles. Obrońcy reżysera chcieli przeniesienia sprawy do innego miasta, twierdząc, że wymiar sprawiedliwości w "mieście aniołów" jest uprzedzony w stosunku do Polańskiego. Sąd jednak nie wyraził na to zgody.
Wobec polskiego twórcy ciąży zarzut "formalnego gwałtu" czyli seksu z nieletnią Geimer. Polański oskarżony jest również o podanie jej narkotyku.
Reżyser od 30 lat mieszka we Francji. Gdyby sprawa została umorzona, mógłby on wrócić do Stanów Zjednoczonych.
Źródło: CNN