Turyści wrzucający monety do Fontanny di Trevi w Rzymie nie wiedzą, że spierają się o nie władze miasta i Caritas. Obecnie wyławiane pieniądze wspierają kościelną organizację dobroczynną.
Euro, dolary, ruble, funty, jeny i juany zgodnie z tradycją wrzucają do wody w słynnym zabytku wszyscy ci, którzy wierzą w to, że gest ten sprawi, iż powrócą jeszcze do Wiecznego Miasta.
Więcej pieniędzy w fontannie
Monety, wyławiane wcześniej nielegalnie, pod osłoną nocy, przez specjalizujących się w tym złodziei, od kilku lat przekazywane są na konto Caritas. Przeznaczane są na działalność dobroczynną, pomoc dla chorych, biednych i bezdomnych. Samowolne wyławianie pieniędzy z fontanny jest zabronione.W ostatnich miesiącach turyści z całego świata wrzucają znacznie więcej monet, zapewne zachwyceni widokiem barokowej budowli, która odzyskała blask i splendor po długotrwałym, gruntownym remoncie, zakończonym w listopadzie. Rocznie wyławia się z niej ok. 1 mln euro. I właśnie teraz, jak informuje dziennik „La Stampa”, pod znakiem zapytania stanęła przyszłość wygasającej wkrótce umowy w sprawie monet z fontanny di Trevi, stanowiących istotne wsparcie dla działalności charytatywnej.
Spór między władzami a Caritas
Okazało się, że władze Rzymu chciałyby mieć pełne prawo do tych pieniędzy, bo widzą w nich dodatkowe źródło finansowania, na przykład dla remontu dróg i ulic czy innych wydatków.Caritas apeluje natomiast do władz włoskiej stolicy, aby nie przejmowały monet na bieżące potrzeby.Najsłynniejsza rzymska fontanna, mająca ponad 250 lat, jest jednym z niewielu rzymskich zabytków, z których "połów" nie przeszedł jeszcze na własność miasta.Na jesieni zeszłego roku zarząd miejski wydał rozporządzenie, na mocy którego został wyłącznym właścicielem wszystkich monet, wrzucanych do fontanny Barcaccia na Placu Hiszpańskim, a także tych na Piazza Barberini i na głównym placu Zatybrza. Zainstalowano tam tablice z informacją, że pieniądze te wspomogą fundusz odnowy zabytków.
Autor: mart/ja / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc