Spędzi środę w kraju, który obraża codziennie. Wizyta nagła, a ochrona niepewna


Republikański kandydat do Białego Domu, Donald Trump, wybiera się w środę do Meksyku, którego obywateli obraża na każdym kroku od miesięcy. Spotka się tam z prezydentem Enrique Peną Nieto – podał we wtorek "Washington Post" w swym internetowym wydaniu. Wizytę przygotowano podobno w zaledwie kilka dni. Nie jest pewne, jak Trump będzie chroniony, a właśnie w Meksyku ma się czego obawiać.

Trump ma polecieć do Meksyku w środę rano miejscowego czasu i wrócić tego samego dnia, aby wieczorem w Phoenix w stanie Arizona wygłosić zapowiadane wcześniej przemówienie na temat imigracji.

Granica z Meksykiem jednak bez "muru"?

Trump oznajmił na Twitterze, że "przyjął zaproszenie" meksykańskiego prezydenta Enrique Peny Nieto i poleci w środę do Meksyku. Ma tam rozmawiać o imigracji i wolnym handlu USA z Meksykiem. Oczekuje się, że w swym przemówieniu w Phoenix kandydat GOP wyjaśni, jakie jest ostatecznie jego stanowisko w sprawie nielegalnych imigrantów w USA, których liczbę szacuje się na 10 do 12 milionów. Trump zapowiadał już wielokrotnie w ostatnich miesiącach, że wszyscy bez wyjątku będą deportowani do Meksyku, bo są "gwałcicielami" i "oszustami zabierającymi pracę Amerykanom". Dopiero w ostatnich tygodniach dał do zrozumienia, że jako prezydent nie wybierze tak drastycznego rozwiązania. Wywołało to dezorientację i konsternację wśród jego zwolenników, ponieważ radykalne ograniczenie nielegalnej imigracji było uważane za rdzeń jego programu. Zapowiedź budowy "muru" na granicy z Meksykiem, o czym Trump mówi też od początku roku, ma wielu zwolenników, a samo hasło spotyka się z reguły z największą owacją na wiecach kandydata. Na spotkaniach z wyborcami kandydat GOP powtarza, że budowę muru sfinansuje Meksyk, ponieważ kraj ten winien jest USA miliony dolarów, które zarobił dzięki układowi o wolnym handlu NAFTA, niekorzystnym dla Ameryki.

Nieto oświadczył w lipcu, iż "nie ma mowy, aby Meksyk zapłacił za taki mur", jaki na południowej granicy chce postawić Trump.

Clinton również zaproszona

W ostatni piątek prezydent Nieto zaprosił do Meksyku Trumpa, jak również kandydatkę demokratów, Hillary Clinton. Wizyta w Meksyku została podobno zaplanowana w niedzielę, ale obserwatorzy w USA zastanawiają się, jak sztab kampanii Trumpa rozwiąże liczne logistyczne problemy związane z podróżą. Nowojorski miliarder ma wprawdzie własny samolot, ale wizyta prezydenckiego kandydata w obcym kraju przygotowywana jest zwykle przez kilka tygodni. Trump, podobnie jak Clinton, ma ochronę Secret Service. Nie wiadomo, ilu jej agentów pojedzie z nim do Meksyku.

"Co macie do stracenia?"

We wtorek wieczorem (czasu USA) Trump odwiedził Everett w stanie Washington. W wygłoszonym tam przemówieniu ponownie wzywał Afroamerykanów i Latynosów, aby porzucili Partię Demokratyczną i Hillary Clinton, a zaufali jemu, jako prawdziwemu obrońcy ich interesów. - Co macie do stracenia głosując na mnie? - mówił do tłumu zgromadzonego w miejscowej hali kongresowej. Obiecywał nowe miejsca pracy, ożywienie przemysłu, naprawę infrastruktury i uszczelnienie granic. Zapowiedział też renegocjację układów handlowych.

Autor: jaz,adso//rzw / Źródło: PAP, tvn24.pl

Tagi:
Raporty: