Wojskowe śmigłowce ratują ludzi przysypanych śniegiem w Chińskim Regionie Autonomicznym Sinkiang-Ujgur. Milion ludzi jest tam odciętych od świata, a temperatura spada poniżej 45 st.
Kamery chińskiej telewizji nagrały sobotnią akcję ratunkową w jednej z wielu zasypanych wsi. Na filmie widać, jak wojsko zbiera ludzi, którzy dwa dni spędzili czekając na pomoc w mieście Ałtaj niedaleko granicy z Kazachstanem i Rosją.
Niektórzy mieszkańcy nie mają kontaktu ze światem już od ponad miesiąca.
Ekstremalne temperatury
Sytuacja jest bardzo trudna, śnieg zasypał bowiem nie tylko drogi i pola ale także domy i zwierzęta gospodarcze. Jak podała telewizja, ratownicy musieli m.in. ręcznie odkopywać zasypane owce, by móc wkroczyć z buldożerami na zablokowane drogi.
Akcję utrudniają jednak bardzo intensywne opady śniegu (2 metry w dwa tygodnie) i ekstremalnie niskie temperatury, spadające nawet do minus 45,7 st. C.
Na ratunek czeka nadal ponad milion odciętych od reszty kraju ludzi. Co najmniej cztery osoby zmarły. Straty spowodowane najtrudniejszą od 10 lat zimą, szacowane są na 46.8 milionów dolarów.
Źródło: Reuters